wykropkowany

a trener to jakiś bóg , że tak mówisz ???!!!

są różne szkoly i różne osobowości, w naszym przypadku trenerzy kręca nosem kiedy chcemy jechać na turniej w każdy weekend i pewnie mają rację, ze to za szybko, ale z drugiej strony mój syn nie jest (żebym dobrze to ujęła) taki odważny, przebojowy i tańcząc w nowej kategorii tanecznej po jakiejś tam przerwie musi nabrać tej odwagi, jak to mówię, musi się zaprzyjaźnić z parkietem, więc nie wiem czasami czy robię dobrze, czy nie.

Rozsądny Trener nie powinien zakazywać parze udziału w żadnym turnieju. Powinien tylko realnie ocenić poziom pary i powiedzieć jakie wynik jest najbardziej prawdopodobny.
"Walczcie dajcie z siebie wszystko ale na dziś wasz poziom to na takiej imprezie to ok półfinał jak wejdziecie dalej to sukces i życzę Wam jak najlepiej."
Każda para ma prawo wystąpić na każdej imprezie.
Czasem niestety trenerzy wbijają parę w nie wiadomo jaką pewność że jest świetna i potem boją się weryfikacji :)
A wystarczy podejść realnie. Myślę że wzbudzi to większy szacunek dla Trenera.

Tylko ktoś już mocno ustawiony może pozwolić sobie na zadzieranie z trenerem.

do wykropkowanego

trener może tylko zasugerować a nie zabraniać , jak tak robi to znaczy , że nie bardzo się nadaje być trenerem

Nie nie nie kilka razy trener próbował nie póścić na turniej ale to nic nie pomogło to tancerz powinien decydować czy pojedzie a on ma tylko zgłosić i trzeba być stanowczym . A na turnieju trzeba mu udowodnić że nie miał racji.

Chcę się wybrać na turniej do Warszawy Lotto Dnacing Cup, czy możecie coś powiedzieć o tym turnieju? Godny polecenia czy ustawka?

A jednak trener decyduje...

do niżej

trener nie będzie mi decydował czy puści na turniej czy nie , za swoje tańczę a nie za jego pieniądze , bo nie ma lepszej lekcji jak turniej , nawet jak nie wyjdzie w ocenach .

ta a trener od razu nie chce tez puscic na turniej bo mowi ze sa za słąbi lepjej pocwiczyc i byc pewnym swojego niz oddawac innym parom pkt:) wiemy o co chodzi wkurza mnie to. i caly ten niby taniec nie umiem tylko corce wytlumaczyc ze to wyciaganie kasy ze nic z tego ni bedzie bo odrazu ma lzy w oczach i pyta mamo nie wierzysz we mnie?a ja widze co sie dzieje.

ad lekcji
Ja jak widzę taką sytuację gdzie trener się obija albo nie wie co zrobić , rozmawiam z nim a jak nie pomaga zmieniam.
Przecież to za moją kasę ( wcale nie małą) ich ma uczyć i łaski mi nie robi.

Tylko w ten sposób można zmusić ich do myślenia i pracy albo niech zmienią zajęcie.

Czasa,i jest tak , że nawet dobremu palma odbija ale nie wolno pozwolić aby to odbywało się moim , naszym kosztem.

cha cha cha to typowe zachowanie trenera on wie co ma robić wcale się nie wypalił tylko przedłuża szkolenie pary bo za co by żył gdyby nie Wasze pieniądze i tym sposobem wyciąga kase od rodziców. moja rada nie brć lekcji przez dwa tygodnie i powinno coś się zmienić, czasem to pomaga ,albo zapytać czy potrzebne są parze lekcje z innym trenerem .

nawet na lekcjach prywatnych w naszym przypadku terenr sie chyba wypalil i nie ma co robic z para bo jak zostaja w (szesc oczu) dyskutuja uczy ich badziej usmiechac sie niz techniki tanca dodam ze sa to dzieci 14-15lat kl taneczna d,c i bkazda para potwierdza to samo ze coraz wiecej lekcji zaleca na taniec sie to nie przeklada tylko na ble ble ble

Owszem ma znaczenie szczególnie to czy teraz jesteś związana z tańcem czy znasz podejście tej większej częci trenerów do kasy rodziców zasada jest jedna wyjąć iak najwięcej bo za rok dwa może się ukrócić dlatego na zajęciach grupowych robi się mało tylko na lekcje prywatne namawiają.

Wybiera się ktoś do Szczecina?Coś mało par jest zgłoszonych...