Zadowoleni to mało powiedziane!
Po wyczytaniu przez Petera Maxwella składu finału w rumbie, łzy same leciały po policzkach. Nie mogłem w to uwierzyć. Blackpool to dla mnie magiczne miejsce. Poczułem radość, jaka towarzyszyła mi podczas Blackpool 1999, kiedy to z Iwoną triumfowaliśmy w Youth Latin.
Obserwowałem przebieg Festiwalu w Blackpool w Internecie. Zauważyłem, że przygotowaliście się także doskonale od strony medialnej. Własna strona www i link do niej na głównej stronie internetowej Festiwalu Blackpool oraz Wasza urocza fotografia na tejże witrynie, wyemitowana nazajutrz po turnieju zawodowców.
Proszę powiedzieć, kto dba o medialną promocję Waszej pary?
Stronę internetową zaprojektował nam Piet Rullens. On też zadbał o odpowiednią jej promocję. Głównie jednak, promocją naszej pary, także medialną, zajmuje się nasz psycholog sportowy Maximilian Winkelhuis z TEAM Amsterdam.
Proszę powiedzieć, jak Pana zdaniem byli postrzegani Polacy na tegorocznym Blackpool?
Już od dłuższego czasu polscy tancerze odgrywają znaczącą rolę na światowej scenie tańca towarzyskiego. W tym roku było o nas jeszcze głośniej. Zabrakło tylko polskich fanów, by mogli o tym przekonać się osobiście ...
Na foto, o którym wspominałem, widać Joannę w ładnej kreacji. Kto jest projektantem i krawcem Waszych strojów?
Pomysłodawcami i projektantami obecnego image są kreatywni Ewa Szabatin i Robert Kupisz. Natomiast wspaniałymi wykonawcami - Jolanta Mataczyna i japońska firma Yanagida.
Adam Socik5 czerwca 2003