tekst: Anna Bartosińska
konsultacja: Sławka Golonka
foto: Marcin Szajfeld
Kizomba to oderwanie się od dnia codziennego. Kiedy tańczę, zapominam o całym świecie, o ludziach, którzy tańczą obok. Ważny jest sam taniec oraz partner, a dokładniej dopasowanie się do niego, jego prowadzenie, no i ten niezwykły sposób poruszania się ? mówi Paulina Żemojtin, instruktorka kizomby.
To, o czym mówi Paulina, to tak naprawdę kwintesencja Kizomby. Aby taniec był przyjemnością, trzeba zgrać się z drugą osobą, wejść w pewien rodzaj porozumienia między partnerami.
Tysiące ludzi na parkietach
Kizomba nazywana jest afrykańskim tangiem. Powstała w latach 70. (za jej kolebkę uważa się Angolę), z połączenia energetycznej samby i zmysłowego zouka. Nastrojowa mieszanka muzycznych klimatów z rytmem serca w tle, ciepło, zmysłowość, empatia, dosyć proste kroki, bliski kontakt partnerów wypełniony czułością, a do tego prowadzenie przypominające tango, opiekuńczy mężczyzna i rozkołysane biodra partnerki sprawiły, że taniec ten oczarował tysiące ludzi na parkietach całego świata.
Dlaczego Angola? Okazuje się, że to kraj zamożny, bogaty w złoża naturalne, nastawiony na inwestycje. Ma to swoje odzwierciedlenie w sposobie tańca i zachowaniu tancerzy na parkiecie. Zdecydowany krok, mocne prowadzenie, żywiołowe ruchy, zdecydowana przewaga utworów o szybszym rytmie z dużą ilością nieraz bardzo widowiskowych figur. W piosenkach, śpiewanych głównie w języku portugalskim, romantyczna nuta przeplata się z afrykańskimi rytmami. Często muzyka, do której tańczy się kizombę, uważana jest za portugalską głównie ze względu na język oraz jej popularność w Portugalii. Prawdziwy powód jest taki, że Portugalię zamieszkuje po prostu wielu emigrantów.
Zmysłowy i sentymentalny
Oprócz klasycznej kizomby istnieje również jej inne oblicze, które pod nazwą passada, rozwijało się równolegle na Wyspach Zielonego Przylądka. W miejscu, które w przeciwieństwie do Angoli nie jest aż tak zamożne, a jego największą wartością są ludzie, rodzina, relacje, uczucia i emocje. W kraju, w którym każdy na swój sposób zajmuje się jakąś dziedziną sztuki i który wydał wielu znanych artystów. Tutejsza kizomba wywodzi się z połączenia antylskiego
zouka i miejscowej
coladeiry, śpiewana jest po kreolsku, a utwory mają zdecydowanie wolniejszy, wyjątkowo zmysłowy i sentymentalny charakter. Taniec to delikatny dialog partnerów, w trzymaniu wywodzącym się z czułego przytulenia, w którym kobieta może całkowicie zaufać prowadzącemu ją mężczyźnie. Jej esencją jest prostota, uczucia, doskonałe połączenie z partnerem. I właśnie to tworzy absolutnie niepowtarzalną atmosferę tego tańca.
Nie ważna ilość, ważna jakość
- Kizomba to dla mnie wyjątkowy sposób, żeby dwie różne, niekiedy wręcz obce sobie osoby, na krótką chwilę gdy gra muzyka, współdziałały w rzadko spotykanej synchronizacji i harmonii. Bardzo bliska pozycja i prowadzenie tak bezpośrednie jak w żadnym innym tańcu powoduje, że kizombę tańczy się naprawdę razem. Dla mnie nie ma innego tańca, który jest rzeczywiście tak bardzo tańczony w parze... Partnerzy czują wszystko co się dzieje w ciele drugiej osoby ? to powoduje wyjątkowe bogactwo środków prowadzenia, bodźców i doznań... Tańczymy całym ciałem i całe ciało oddziałuje na druga osobę ? mówi Dominik Rudzki, instruktor. Jego zdaniem nie jest ważne co i ile robimy, tylko jak to robimy i jak to czuje druga osoba. Oczywiście trzeba się tego nauczyć, ale ta nauka jest bardzo wartościowa. ? To nie jest taniec, gdzie się "wyżywamy", kizomba to taniec, gdzie przeżywamy ? zawsze razem z drugą osobą. Tu nie ma miejsca na egoizm ? wyjaśnia.
Główna zasada kizomby jest taka, że to w jaki sposób wyrażamy siebie w ruchu, jak interpretujemy muzykę czy kroki, jak komunikujemy się z partnerem odzwierciedla to, w jaki sposób przeżywamy swoje życie. Stąd zresztą bierze się tyle różnych styli kizomby, podstawy są takie same, lecz każdy nauczyciel wnosi w nie swoje doświadczenia, co prowadzi nieraz do krańcowo odmiennych interpretacji. Istotne jest jednak by mieć świadomość tego, gdzie i jakie są korzenie, że nauka tańca to także przekazywanie wartości danej kultury. Mając silne podstawy można swobodnie kreować dalej.
Uniwersalność w każdym kroku
Skąd, więc popularność Kizomby, która tak szybko wdziera się na polskie parkiety? Każdy ma inne powody. Dla jednych to kolejny taniec o dość uniwersalnych krokach, które można zatańczyć do każdej muzyki, dla drugich możliwość poznania innych, dobrej zabawy. Jednym słowem sama przyjemność.
W Polsce organizowane są kursy, warsztaty, nawet festiwale kizomby. Do najbardziej pożądanych instruktorów, którzy odwiedzają nasz kraj należą Kwenda Lima, Helios Santos, Avelino Chantre, Pedro Thomas Petchu, Ricardo Sousa, Cazuza oraz Ze Barbosa. Co o kizombie mówią oni sami? ? To jak język, piękny język. Sposób na połączenie z kimś, świadomie lub nie. Niezależnie od koloru, rasy, wzrostu. Można porozumieć się z każdym poprzez taniec. Jest to jeden z pierwszych i uniwersalnych języków, bo to kombinacja ruchów ciała. Poza wszelkimi podziałami. W kizombie jest to ruch bardzo delikatny i czuły, opiera się na ciągłym dzieleniu się z partnerem, wzajemnym szacunku i zaufaniu. Ważna jest w nim naturalna bliskość. Dlatego niezwykle ważne jest, by uzmysławiać ludziom tę stronę tańca. Żeby uczący wiedzieli, jakie to jest ważne i jak wiele daje ludziom ? wyjaśnia Helios Santos.
CO NA TO TAŃCZĄCY?
"Uwiodła mnie głębokim "połączeniem" partnerów, przeżywaniem duchowym, nie tylko wywijaniem nogami".
"Pierwotność tego tańca daje odzyskanie balansu i mimo że wygląda na taniec łatwy, wymaga jak żaden inny wypracowania harmonii ciał".
"Każdy taniec partnerski wymaga słuchania intencji partnera, ale Kizomba każe wysłuchać jego serca".
"Kizomba to odnalezienie w sobie kobiety, która może podążać bezpiecznie z partnerem w czasach, gdy wszystko gubi się w naszych silnych charakterach".
Źródło:
PLACE FOR DANCE magazyn dla fanów tańca
Nr 3(5) kwiecień/maj 2011.
Publikacja jest wynikiem współpracy między:
TWIST SERVICE Portal Taneczny
i
PLACE FOR DANCE magazyn dla fanów tańca.