Brawo Pani Joanno, wreszcie kilka słów na które czekam odkąd czytam to forum. Można by wiele dodać do tego co Pani napisała ale nie wiem czy odbiorcy , do których adresowała Pani te słowa potrafią zrozumieć cokolwiek z tego co tam jest napisane.
Ja chciałbym dołożyc coś więcej ze swojej działki. Oglądając pary na parkiecie i poszczególne lokaty par , czyli wyniki mam bardzo mieszane uczucia co do prawidłowości tych wyników bardzo często. Jeżeli czytam,że ktoś się nie zgadza z wynikami i doszukuje się jakis układów, obwinia imiennie sędziów, trenerów to wtedy mnie trochę trafia. Nigdy nie przeczytałem,że dana para nie tańczyła do muzyki a zajęła takie czy inne miejsce. Jezeli dobrze rozumiem to taniec jest poruszaniem się człowieka do muzyki a dla mnie tego czynnika brakuje u wiekszości tancerzy. Odnoszę wrażenie,że większość z nich nie rozumie co to znaczy tańczyć do muzyki. Kiedy należy pokazać krokiem tańczenie do muzyki. Nie chodzi przecież o przebieranie nogami tylko tak jak muzyk na instrumencie tancerz powinien "zagrać" nogami po parkiecie.
Poza aspektami sprawnościowymi i technicznymi jeszcze warto dołożyć element czystości kroków w muzyce. Może mniej "bajerów" w ruchu a więcej dokładności w stopach, nie mieszając tego z techniką taneczną.
Odnoszę wrażenie,że w środowisku sędziów nie ma ludzi przygotowanych do oceny muzykalności par. Może warto byłoby pomysleć o wprowadzeniu do ocen tańca trzystopniowego systemu. Za techikę, myzykalność, artyzm(który powinien być wypadkową) dwóch pierwszych umiejętności. Takie moje spostrzezenie.
Nie obrażając wielu sędziów, obserwując ich noty, uważam,że wielu nie rozumie za co tak naprawde oceniają parę. Wtedy mogą pojawić się różne zarzuty, bo skoro sędzia tego nie wie to skąd ma wiedzieć i rozumieć tancerz.
PS. Proszę mi zdradzić, ilu sędziów ma przygotowanie muzyczne, takie fachowe aby dokonywać oceny tancerzy. Czy to jedynie wypadkowa zbiegów okoliczności takich jak: były tancerz+instruktor(nauczyciel tańca)+sędzia w jednej osobie. Odnoszę wrazenie,że to "taki zestaw " w jednej osobie ocenia tancerzy. Chyba ,że się mylę to proszę mnie wyprostować.

Doskonale, ze pani Joanna poświęca swój czas i zaangażowanie, aby cierpliwie tlumaczyć tancerzom i ich rodzicom zasady sędziowania. Takie spotkania- dyskusje sędziów, trenerów, tancerzy i RODZIC?W powinny być obowiazkowe w kazdym klubie. Niestety rodzice wypowiadając się, ale mając czesto powierzchowną wiedzę o tańcu i subiektywne, wyidealizowana spojrzenie na swoje dzieci czynią im dużą krzywdę. Kochani rodzice w takich zmanierowanych, jadowitych warunkach nigdy nie wychowacie swoich pociech na prawdziwych sportowców...

O technice mogę rozmawiać przez cały rok, ale wolę to robić przy kawie i osobiście.
Odwoływanie się do techniki i innych aspektów tańca to też wybieg. Mówicie Państwo o ocenie technicznej (to też słowo wytrych), a na parkiecie roi się od podstawowych błędów technicznych i nikt o tym nie pisze. Obserwuję na turniejach w klasach E-C niewiele par, które tańcząc pokazują wiedzę o technice tanecznej. Te pary są zawsze dobrze oceniane, przez wszystkich sędziów. Chciałabym znaleźć na forum po turnieju na przykład takie uzasadnienie: partnerka z 4 miejsca w C kl. ani razu nie opuściła pięty w sambie w trzecim kroku, a w rumbie nie zatańczyła kroku do przodu z obrotem w żadnej figurze, w której taki krok obowiązuje, a partner w CCC nie zatańczył prawidłowo pozycji checku czy w rumbie akcji cucaracha, a para z 5 miejsca wszystkie powyższe elementy techniczne zatańczyła i jeszcze dodatkowo miała prawidłowo ustawione ciało i używała ciężaru ciała i nogi postawnej. Czyli była lepsza. Faktycznie, w takiej sytuacji coś nie zagrało w ocenie sędziowskiej. Ale może para z 5 miejsca była głucha, tańczyła poza uderzeniami muzycznymi (na co mógł mieć wpływ stres lub tzw. grzanie). Wtedy trudno taką parę sędziować wyżej, ponieważ ?tańczenie do muzyki? to podstawowe kryterium sędziowskie. Dlatego para z 4 miejsca mimo braków technicznych była wyżej.
Osobiście brakuje mi w szczególności w klasach E-C jasno określonych, ujednoliconych kryteriów oceny. Do tego potrzebne są zmiany systemowe.
Zdaję sobie sprawę, że będziecie Państwo łapać mnie za słówka. Nie jestem również w stanie dyskutować ze wszystkimi, o wszystkim. Warto natomiast bez zajadłości zapytać sędziego, z którego oceną się nie zgadzacie, dlaczego posędziował Wasze dziecko inaczej niż pozostali sędziowie. A spór o sędzio-trenerów będzie trwał tak długo, dopóki nie opracuje się szczegółowych uregulowań sędziowskich.

Bardzo trafne i super spostrzezenie .Nikt z sedziow do tego sie nie przyzna zawsze beda sie bronic ze akurat w tym momencie spojrzeli sie na pare pomimo innych podobnie oceniajacych sedziow 231221 a akurat jeden widzi i kazdy taniec ocenia na 6 lub 5 w kazdym tancu albo nie widzi wogole danego tancerza.

Podoba mi się pytanie zadane przez panią sędzinę taneczną: Czy taniec można zmierzyć? TAŃCA - nie ale technikę, poziom i wszyyystkie inne aspekty tańca na turnieju owszem. Te słowa pięknie brzmią, że się rozwijamy, że mamy różne momenty i etapy.. ale wszystko o kant..roztrzasnąć, jak widzi się noty typu 6657716 7765516 5677617 5677527 6646616 .. NIKT nam nie wmówi, że przedostatni sędzie po prostu oceniał inne aspekty tańca, sczzególnie, że to trener pary o którą chodziło.. BŁAGAM sędziowie, przyznajcie czasem szczerze, że faktycznie ciągniecie czasem swoich, no kurcze, czy nie można tego otwarcie przyznac tylko odpieracie ataki, które się nasilają po tego typu notach i po umywaniu rąk. Jak mozna twierdzić że to bylło sprawiedliwe i uczciwe sędziowanie?!

Może te słowa zawarte poniżej uzmysłowią co niektórym, ale to tylko co niektórym, że na tym forum zachowują się na żenującym poziomie. Brawo pani Joanna.

A ja 6!

Pani Joanno, stawiam 5 za rozprawkę!

Na Święta - kilka przemyśleń do dyskusji:

Motto: ?Trzeba 100 razy przegrać, aby raz wygrać?. Tata Kamila Stocha

1. Taniec można porównać do drogi, podczas której chcemy osiągnąć doskonałość fizyczną, intelektualną i emocjonalną. To są trzy ważne aspekty dla rozwoju dojrzałego tancerza. Są okresy, kiedy idziemy po tej drodze szybko, ale i takie, w których musimy się zatrzymać i trochę odpocząć, "poleżakować". Wszystko, nad czym pracowaliśmy do tego momentu układa nam się w logiczną całość i stanowi podstawę dalszych działań. Czasami udaje się nam wykonać duży skok w kierunku ideału (czasem spektakularny), aby potem malutkimi kroczkami, niezauważalnymi dla innych dążyć dalej żmudnie do celu. Obok nas idą inni, którzy w swoim rytmie, niezależnym od naszego podążają do tego samego celu. Oni są współtowarzyszami naszej pasji, ale i tłem dla naszych dokonań, my zaś stanowimy tło dla nich. Podczas podróży próbujemy się porównywać, taka jest natura ludzka. Choć czasami wydaje mi się, że pozwalamy sobą manipulować, i ulegamy tym, którzy roztaczają przed nami sny o potędze, sprzedają iluzję, zachęcając nas do *****rczego wyścigu szczurów (nie da się cały czas biec bez refleksji). A przecież prawdziwy sukces w przypadku wybitnych twórców jest zaledwie efektem ubocznym ich ciężkiej pracy dla idei, pasji, nie dla samego sukcesu. Efekty porównań w naszej tanecznej drodze są bardzo różne, postrzegamy je, jako wzloty i upadki, ale one właśnie mają stanowić nierozerwalną część naszej wędrówki, ponieważ nadają kierunek naszym dalszym działaniom.
2. Taniec jest również, czymś nieuchwytnym, niemierzalnym, trudnym do oceny. Znawcy sztuk wszelakich twierdzą, że jeśli coś jest dobre, to przede wszystkim porusza nas do głębi i nie pozostajemy wobec tego obojętni. Możemy to przełożyć oczywiście na różne poziomy oceny. Ale, czy taniec można zmierzyć? Czy poszczególne aspekty fizyczne da się porównać, choćby tylko między dwoma odmiennymi strukturami? Czy mamy wypracowane kryteria sportowe? Czy mamy opracowane wzorce, do których można przyrównać tancerza, nie mówią o ich grupie? Kto z nas ma tak mało samokrytycyzmu, że wystąpi, jako absolutny znawca przedmiotu? Według moich przemyśleń ocenę można wystawić produktowi finalnemu na różnym oczywiście poziomie, czyli jednostce fizyczno-intelektualno-emocjon alnej. Jest to jedyna wartość mierzalna, ale ocena jej może odbywać się jedynie na podstawie subiektywnej oceny, popartej wiedzą i doświadczeniem.
3. Jeśli poddajemy się subiektywnej ocenie musimy zakładać, że ona może nas nie usatysfakcjonować. Musimy też wiedzieć, że wiedza, którą zdobywamy u najlepszych nie przekłada się bezpośrednio na nasze umiejętności (sam fakt brania lekcji u mistrzów nie robi z nas lepszych tancerzy). Czasami musi upłynąć trochę lub więcej czasu, aby zaowocowała oczekiwanymi przez nas ocenami.
4. Obecnie taniec jest bardzo trudno oceniać, to męcząca i żmudna praca. Poziom par jest bardzo wyrównany, ale też uśrednił się. Czasami niuanse decydują o klasyfikacji pary do dalszej rundy. Sami tancerze, krytykujący sędziów za nietrafne decyzje, sami jednak nie potrafią powiedzieć dokładnie, co robią lepiej od tych, którzy są przed nimi. Jedyne wysnute przez nich wnioski to to, że nie zostali dobrze ocenieni, ale to tylko przykład postawy życzeniowej.

Życzę zdrowych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy.

co ma do tego wszystkiego organizacja turnieju ??;/ bo nie czaję :/

Oczywiście, że miłoby było tu podyskutować na tematy merytoryczne, trendach itd. Niestety fakty sa jakie są i cięzko jest milczeć w takich kwestiach. Pani Joanno, czekamy aż Państwo zorganizują turniej, zapraszamy do tego!
A wolność słowa jest i stety lub niestety każdy może tu napisać co chce i oczym chce, a to że admin nic z tym nie zrobi,, no cóz..

Myślę ,że już wystarczy tego jadu o tancu i tancerzach .Niektóre komentarze są żałośne i niegodne tancerzy .Ciągle wypisywane komentarze na temat tancerzy i ich trenerów -to jakaś paranoja . Jeden sędzio-trener nie jest nic w stanie zdziałać ,żeby swoją parą posadzić na podium .Dajcie spokój jesteście słabi i dlatego nie zajmujecie konkretnych miejsc .
To Wam sie wydaje ,że dobrze tanczycie ,ale inni uwazają ,że tak nie jest .jesteście bezkrytyczni w stosunku do siebie ,natomiast bardzo krytyczni w stosunku do dobrych tancerzy i ich trenerów . A juz bardzo nieleganckie i niegrzeczne są wpisy o TRENERACH I TANCERZACH z NAZWISKA !. Jak widać robi ą to nieudacznicy !!!!! .Więc weżcie się do roboty ... Nie spotkałam się ,aby dobra para nie staneła na podium ,niezależnie z jakiego jest klubu i czy ma sędzio-trenera .Dobry taniec zawsze zwycięża ,a nieudolny zawsze przegrywa. Taka jest prawda !!!!

A para z pow. 15 C LA w Babimoście zajęła 2 miejsce i wcale nie było tam nikogo z państwa Ziomków, więc takie rozpowiadanie że oni ich ciągną jest bezpodstawne. Zawsze można zatańczyć słabiej niż np. dzień wcześniej. Po drugie pisanie w formie 'ostatnie miejsce w finale' wyraża kulturę osobistą osób które to pisały. Z tego co mi wiadomo to było 11 par a z wyników można wyczytać że weszli do finału na 3-4 miejscu. Dla tych którzy nie wiedzą to Państwo Ziomkowie starają się nie sędziować kategorii w których tańczą ich pary. Widać również że 'ktoś' nie ma co robić w domu tylko doszukuje się bzdur na temat innych par. Takie komentarze pogrążają tylko osoby które je piszą ze względu na to że najwidoczniej zazdroszczą państwu Ziomkom ich wiedzy i umiejętności tanecznych.

ale ty głupi/głupia jesteś!!! Akurat Pan Ziomek wychował takich tancerzy jak Marek Fiksa, Blanka Winiarska, teraz Mateusz Śmikiel i Maria Sielicka oraz wiele S klasowych par. Gadanie, że się nie zna na tańcu tylko cię pogrąża....

od tancerzy wymagajmy dobrego i prawidlowego tanca a od sedziow dobrego i prawidlowego sedziowania i kropka