PUBLICYSTYKA / 2010 / I PÓŁROCZE

QUO VADIS... - TURNIEJ OSTATNIEJ SZANSY ?

Dodano: 2010-02-01 | 00:36:38


Wielu tancerzom po ogłoszeniu ustaleń przez ZG PTT o wymogach, jakie trzeba spełnić, aby wystartować w Mistrzostwach Polski zaczęły chodzić po głowie pytania: "Po co te ograniczenia?" i "Dokąd idziemy z polskim tańcem?"


W moich licznych rozmowach na ten temat niektóre osoby starały się mnie przekonać, że przepis o 2 GPP i 2 IDSF jest jak najbardziej słuszny i potrzebny, ponieważ tancerze nie pokazują się w kraju. Jednak znacząca większość rozmówców uważa wspomniane rozporządzenie za dziwny, nieuzasadniony TWÓR, w którym tak naprawdę nie wiadomo, o co chodzi ...

Ale mimo tego, spróbujmy sobie to wszystko racjonalnie wyjaśnić. Pary liczące się w stawce, są albo w pierwszej 50-tce rankingu IDSF i w związku z tym przepis ich nie dotyczy, albo mają znacznie więcej "wytańczonych" GPP i IDSF-ów. Pytam więc komu ma ten przepis ograniczać możliwość startu? Może "nowym zestawieniom" i "tym", którzy nie chcą tańczyć na wątpliwej jakości imprezach w kraju, a może PTT boi się, że straci dochody, albo, że ktoś od nowa potasuje talię ...? Warto rozważyć też opcję, że wspomniane przepisy mają na celu dostosowanie naszej dyscypliny do dyscyplin olimpijskich. I tak jak w sportach sensu stricte trzeba wyrobić pewne normy, tak i w tańcu należałoby takowe normy wyrabiać. Aczkolwiek czy TANIEC jest sportem sensu stricte i czy kiedykolwiek stanie się dyscypliną olimpijską ...? To pytanie pozostawiam do indywidualnej oceny.

Pytania jak przepisy można mnożyć ... I tak w pierwszym roku obowiązywania nowych uchwał wszyscy, albo prawie wszyscy nie posiadający wymaganej liczby turniejów GPP i IDSF, po złożeniu wniosku otrzymali prawo startu w MP w stylach. W kolejnych latach było już trudniej, aż powstał TURNIEJ OSTATNIEJ SZANSY ...
Jeszcze bardziej dziwny TWÓR, pokraczny i ... no właśnie, jaki? Z kilkoma parami na listach startowych, z czego aż 3 dostaną swoją ostatnią szansę ? wszystkim życzę powodzenia i następnym razem zachęcam do małej "refleksji" nad tego typu imprezami.

Wszystko byłoby do przyjęcia, ale trzeba to uzasadnić i wytłumaczyć, a co więcej zrobić to w taki sposób, aby nowe przepisy przynosiły względnie pozytywny rezultat i oddźwięk, a nie poczucie ograniczeń i bezsensowności.

Nam tancerzom pozostaje na razie tylko słuchać PTT; przypominać, że bez nas PTT nie istnieje i liczyć na to, że nie będzie już nigdy Mistrzostw Polski z frekwencją poniżej 50 par.


Od Redakcji:
Artykuł jest jednym z "głosów" środowiska tancerzy.

Dziś jest
21 listopada 2024

KLUB KIBICA

LUDZIE TAŃCA, SYLWETKI