Im dłużej jestem w "tańcu" im bardziej zgłębiam tajniki tej dyscypliny tym czasami wiem, że nic nie wiem, a szczególnie trudno mi uzasadnić rezultaty niektórych par merytoryczną wiedzą.
Sport to zdrowie powiedziała lekarka przyjmując Monikę P. na oddział neurologii olsztyńskiego szpitala, w następnym dniu po Mistrzostwach Polski PTT i FTS w tańcach latynoamerykańskich. Szczególnie mocno narażoną częścią ciała jest kręgosłup. Przeciążenia związane z intensywnym treningiem, często niewłaściwie zrozumiana technika oraz praca ciała (wiem to po sobie, sam na sobie testowałem), brak odnowy biologicznej, brak ćwiczeń ogólnorozwojowych wzmacniających kręgosłup, niewłaściwa suplementacja lub jej brak, daje rezultaty w postaci kontuzji.
Sport to zdrowie, a szczególnie sport wyczynowy jakim jest niewątpliwie taniec turniejowy. Intensywny okres przygotowań przed mistrzostwami to trudny okres dla naszego organizmu..., ale nie o tym chciałbym pisać, gdyż nie znam się na tym zbyt dobrze. Chciałbym napisać o tym na czym się znam, a przynajmniej wydaje mi się, że się znam. Im dłużej jestem w "tańcu" im bardziej zgłębiam tajniki tej dyscypliny tym czasami wiem, że nic nie wiem, a szczególnie trudno mi uzasadnić rezultaty niektórych par merytoryczną wiedzą.
Uważam, że ..... a jest to tylko moje zdanie, nie pełniąc żadnej oficjalnej funkcji w żadnej organizacji tanecznej, wyrażam wyłącznie swoją opinię. Jeżeli kogoś dotknę i urażę swoimi słowami bardzo przepraszam i proszę mi wierzyć, że wszystko to co piszę nie ma wymiaru osobistego rewanżu, ani chęci naprawiania świata. Jestem osobą, która szanuje odrębność innych, a nawet ją sobie cenię (odrębność opartą na wiedzy i doświadczeniu).
Uważam, że..... dopóki nie stworzymy odpowiedniego systemu doboru sędziów (nie mam na myśli szukania systemu idealnego tylko systemu opartego na wiedzy, szacunku i pokorze), dopóty sprawa sędziowania będzie wzbudzać niezdrowe emocje, będzie niepokoić, oburzać, doprowadzać do uczucia wściekłości, bezradności oraz czasami rozśmieszać, może nawet doprowadzić do rozłamu ruchu tanecznego.
Różnorodność w ocenie tańca turniejowego jest rzeczą normalną, wszak rozpatrujemy materię niewymierną, opartą na gustach smakach, preferencjach. Różnorodność ta jest do zaakceptowania jeżeli wynika z wyboru opartego na wiedzy i doświadczeniu.
Problemem jest, jeżeli oceny sędziowskiej podejmują się ludzie, których wiedza i szeroko pojęte doświadczenie rozmija się z umiejętnościami tancerzy reprezentujących wysoki, a czasami, najwyższy poziom. Dlaczego? Bo system im na to pozwolił. Ucieczka w zbiorową odpowiedzialność - wszak jest nas aż trzynastu, pozwala podejmować decyzje, które czasami decydują o ludzkim losie. Nie uważam się za tanecznego guru i intelektualistę, wyrażam opinię wielu ludzi, którzy pracują ciężko w tańcu, tancerzy i trenerów. Na takim turnieju jak Mistrzostwa Polski chcą mieć odczucie, że ich praca została należycie oceniona przez ludzi nie koniecznie przez nich lubianych, ale przede wszystkim szanowanych.
Łatwo popaść z tej okazji w manierę ogólnego narzekania, że jest tak źle.
Otóż wcale tak nie uważam, zdaję sobie sprawę z tego, że nie łatwo stworzyć taki system z którego wszyscy byliby zadowoleni, a wręcz jest to niemożliwe. Doceniam trud rozwiązania tego problemu i mogę mieć tylko nadzieję, że w przyszłości system doboru będzie lepiej dopracowany. Oparty na współudziale ludzi, którzy w przeszłości byli wybitnymi tancerzami lub obecnie są znakomitymi trenerami, i często z własnej winy nie garną się do trudnej roli sędziego.
Uważam za czynnik niezbędny do nominacji, stałą aktywność w ruchu sportowym. Mitem jest i niedorzecznością, teoria, że sędzia nie powinien mieć "żadnych powiązań". Najczęściej są to osoby traktujące taniec jako hobby, lub jako dodatkową formę zarobku. Wypadli z obiegu nie nadążają za dynamicznie zmieniającym się tańcem.
UFF..... trochę mi ulżyło, puściłem petardę może trochę zamiesza.
Zawsze starałem się patrzeć na ruch taneczny jako na formę aktywności tancerzy, którą osoby bardziej doświadczone, starsze, mogą wspierać swoją wiedzą, będąc ich przewodnikami, organizując ich w takiej formie gdzie dobro tancerzy jest nadrzędne.
Marek Fiksa & Kinga Jurecka-Fiksa
Krystian Radziejowski & Sylwia Maczek
Andrzej Suchocki & Natalia Piecewicz
Piotr Kordaszewski & Magdalena Kordaszewska
foto: Tomasz Reindl
Sędziowie Mistrzostw Polski, to przystawka, czas na danie główne. Pary..... .
Myślę, że na dzień dzisiejszy taniec w Polsce jest kompletnie "sfiksowany" i szczęście, że nasz ogólnie panujący nam król Marek ma się dobrze. Z królową Kingą jest też znakomicie, ale żeby nie było tak za słodko mogło być trochę lepiej z ogólnie pojętą prędkością "więcej Speeda".
Przyznam
jako całość mniam mniam, panujcie nam jak najdłużej. Dobrze, że
jesteście. Bardzo mi się Wasz występ podobał. Może to o to chodzi, żeby
dwie strony pary nie były takie równe. Może.
Miałem też przyjemność zatańczyć z królową prywatnie tego dnia u Irka S. na Chłodnej, która nawiasem mówiąc jest na Ciepłej ;-) (takie tam balety po turnieju). Potwierdzam umiejętności, mam tylko skromną nadzieję, że odczucia z drugiej strony były równie sympatyczne.
Druga para tego wieczoru "Radziej" Krystian Radziejewski, Sylwia Maczek.
Zawsze coś miałem do tej pary, a to taniec za mało dojrzały,
"Yutoski", a to luk nie taki. Czas pokazał. Czas jest najlepszym
sędzią. W moim odczuciu para zasłużyła na drugie miejsce. Widać dryf w
kierunku dojrzałego tańca. Już nie mam tego migotania przed oczami kiedy
tańczą. Patrząc, mogę spokojnie oddychać. Wiem, że wiele osób to
zachwycało, mnie również, ale wolę tak jak teraz. Liczę na więcej. Na
taniec oparty na głębszym rozumieniu Basicu oraz na więcej emocji.
Miejsce trzecie Andrzej Suchocki, Natalia Piecewicz.
Para, którą bardzo lubię, ale od jakiegoś czasu nie widzę u nich
rozwoju. Moim zdaniem przechodzą stagnację. Może mają zbyt dużo
trenerów? Może to tylko moje odczucie, ale para nie przyciągała mojego
wzroku. Mało entuzjazmu i radości z tańca. Oby to były problemy
przejściowe.
Norbert Mika, Anna Ramiączek bardzo "ciekawa" para pod każdym względem. Para, która wzbudza ogólną
sympatię, w pełni zasłużone miejsce w finale. Fantastyczna dziewczyna,
bardzo dobry chłopak. Mimo, że para trzyma poziom, chciałbym zobaczyć
większą zmianę wynikającą z rozwoju. Liczę również na rozwój duchowy, na
większą głębię tańca. Chciałbym żeby ta para wywoływała u widzów głębie
przeżycia (ciary na plecach). Czas na to.
Piotr Kardaszewski, Magdalena Kardaszewska. Para znak zapytania. Prywatnie bardzo ich lubię, (byłem gościem na ich
weselu), nie są jednak parą którą typowałbym do finału. Piszę to z
ciężkim sercem bojąc się być posądzonym o stronniczość i brak
obiektywizmu. Dziwna łacina, oparta na nadużywaniu górnej części ciała.
Fenomenalna partnerka o bardzo silnej osobowości, oraz partner u którego
trudno dopatrzeć się stron predysponujących do typowania do finału MP (problemy z sylwetką, rękoma, "dołem"). Ogólnie para robi silne
wrażenie, ma styl, nie jestem pewien tylko, czy o to chodzi w tańcach Latin. Brakuje mi klasy charakterystycznej dla par na najwyższym poziomie. Muszę
przyznać jednak obiektywnie, para która zrobiła duży postęp, i jestem w
stanie zrozumieć tych sędziów, którzy ją do finału typowali.
Kostiantyn Samarski, Agnieszka Kaczorowska. Bardzo byłem ciekaw nowego
zestawienia i przyznam, nie zawiodłem się. Jestem pod dużym wrażeniem
bardzo spontanicznego "szołmeńskiego" sposobu tańca Kostii. Uważam, że
jest to mega kozak, od którego mógłby się uczyć nie jeden tancerz, nawet
z finału MP. Marek z Kingą nie są brani pod uwagę. Reszta mogłaby wziąć kilka lekcji u tego pana zza wschodniej granicy, jak należy
kozaczyć na parkiecie. Jak czerpać radość z tańca i przede wszystkim jak
ją przekazywać widzom. Taniec bardzo ciekawy, pełny, oparty na męskim
silnym ruchu z dużym, męskim seksapilem. Byłem również pod wrażeniem
Agnieszki, chociaż brakuje mi w tańcu wypełnień. Jest to bardzo czysty
taniec oparty na mocnym tańczeniu pozycji. Zbyt mało dzieje się
pomiędzy, zbyt mało pozycje są tańczone. Mimo to, zasłużone miejsce w
finale, gratuluję.
Konstanty Kolesiński & Agata Kozioł - foto: Adam Kaniewski
Norbert Mika & Anna Ramiączek - foto: Tomasz Reindl
Przemysław Modrzyński & Aleksandra Jurga - foto: Karolina Choromańska
Kostiantyn Samarski & Agnieszka Kaczorowska - foto: Krzysztof Ważyński
Konstanty Kolesiński, Agata Kozioł, para
która mnie zadziwia skutecznością swojego tańca. Styl zupełnie
nie z mojej bajki, nie potrafię wytłumaczyć dlaczego są często tak
wysoko. Nie chcę powiedzieć, że to jest zła para, nie, nie, ale
pierwsze miejsce poza finałem? Bardzo prestiżowe miejsce. Para zawsze
imponuje mi pewnością siebie. Życzę im, aby za skutecznością podążył
sposób tańca. Życzę kompleksowego rozwoju.
Przemysław
Modrzyński, Aleksandra Jurga. Para, która w zeszłym roku była duetem
finałowym. Miałem cichą nadzieje, że finał i w tym roku będzie ich
udziałem. Uważam, że w pełni na niego zasłużyli. Równy taniec od
pierwszych do ostatnich taktów. Cenię ich wysoko za bardzo ciekawy styl.
Ola na tym turnieju była jedną z kilku dziewcząt, która przyciągała
moją uwagę. Piękne nogi i ręce, bardzo dobrze ustawione ciało,
fantastyczna sukienka, znakomicie podkreślała taniec oraz urodę tej
dziewczyny. Przemek jest typem tancerza zdeterminowanego, ten gość nie
odpuszcza nawet na chwilę. Ciekawe mocne, męskie linie. Pożyjemy
zobaczymy, co ma wisieć nie utonie, jeżeli są mocni psychicznie, obecny
rezultat będzie dla nich silną motywacją do ciężkiej pracy aby ponownie
pojawić się wśród najlepszych.
Krzysztof Pściuk,
Heinze Monika, tancerze którzy zrobili na mnie silne wrażenie. Pamiętam ich z mistrzostw zeszłorocznych. Pomyślałem o nich, jaka to smutna i mało
interesująca para. Miałem wrażenie, że są na granicy rozpadu, bardzo
mało iskrzenia między nimi. Co za zmiana. Dużo ciekawego tańca,
interesujących rozwiązań rytmicznych. W końcu zaczęli tańczyć ze sobą.
Dużo gry między partnerem i partnerką. Krzysztof mógłby więcej poświęcać
uwagi Monice. Gratuluję przemiany. Bardzo się cieszę.
Paweł Bartelik, Polina Petryshieva, para za którą trzymałem kciuki. Za Pawła
jako za cudowne dziecko polskiego tańca, oraz za Polinę, gdyż byłem
przez wiele lat związany z nią jako trener. Nie będę owijał w bawełnę,
od początku byłem nastawiony sceptycznie do tego duetu. Nadal uważam, że
para nie jest idealnie zestawiona ale myślałem, że będzie dużo
gorzej (sam tańczyłem z Iwoną, z którą byłem nie najlepiej dopasowany
wzrostem). Biorąc pod uwagę krótki staż, taniec tego duetu był dobry.
Zbyt dużo pustych miejsc, w których zatrzymują taniec. Mam nadzieję, że
to dopiero początek, będę czekał na wasze "górne C".
Robert
Muller, Justyna Łuczak, bardzo utalentowany chłopak, który zadziwiająco
często zmienia partnerki. Nie nadążam za tymi zmianami, myślę, że kilka mnie ominęło, nawet ich nie zarejestrowałem. Myślę, że gdyby nie ta destrukcyjna tendencja, ten gość byłby dzisiaj dużo wyżej. Bardzo ładne
zestawienie Roberta z Justyną. Gratuluję półfinału.
Adam
Fedko, Paulina Dąbek. Muszę przyznać, dobry czas dla Adama. W krótkim
czasie duża poprawa, dużo plusów dodatnich. Paulinę zaliczam do ścisłej
czołówki najlepszych polskich partnerek. Myślę, że gdyby do tego dużego
talentu dodać silniejszą parkietową osobowość, więcej drapieżności i
pasji, akcje Pauliny poszybowały by w górę.
foto: Krzysztof Ważyński
W tych kilku
słowach starałem się podsumować dwanaście najlepszych polskich par na
tegorocznych Mistrzostwach Polski PTT i FTS w tańcach latynoamerykańskich,
organizowanych w Warszawie przez stowarzyszenie Ad-Astra, w osobach: Maciej
Rey oraz Wojciech Lesiak. Organizatorom pragnę bardzo
podziękować za wyborową organizację, piękny wystrój hali sportowej, i
również za to, że mimo iż nie było już w sprzedaży miejsc przy
stolikach, znaleźli dla mnie takie miejsce, Bardzo, bardzo dziękuję.
Arkadiusz Pavlović
Artykuły Arkadiusza Pavlović na TwistService.PL: