Do Listopada dużo czasu. Pożyjemy zobaczymy Czy turniej się odbędzie

Brawo Okręg Mazowiecki! Można? Można!

Campy, obozy, treningi odbywają się normalnie w każdym klubie. Tancerze normalnie trenują i nie myślą o pandemii. Z tego co obserwuje na forach społecznościowych wyjeżdżają z rodzicami na wakacje w kraju i za granica. Wiec proszę nie pisać tu bzdur, ze każdy boi się o swoje dzieci. Każdy odpowiada za siebie. I jeżeli będą turnieje to wystąpi w nich kto będzie chciał. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Brawo dla okręgu mazowieckiego za konkretne informacje.

Zgadzam się z Magda. A co do spraw ważnych i ważniejszych , to owszem, ale jak robi się z pasji coś większość życia , poświęciło się temu praktycznie wszystko, to ciężko zaakceptować, że taniec może się skończyć . I rozumie to każdy tancerz i jego rodzice. Bo to również świat, w którym ktoś po prostu funkcjonuje, ma znajomych , przyjaciół itd Więc proszę nie pisać o sprawach ważnych i ważniejszych , bo dla niektórych ta ważniejsza sprawa jest taniec, który często staje się sposobem na życie. Pozdrawiam

Przecież polis cap jest organizowany hahahah

Jeżeli masz dziecko w klasie maturalnej to wkrótce odróżnisz rzeczy ważne od mniej istotnych.

Nie ma tu zadnego przekazu podprogowego, to normalne, ze sportowiec chce startowac. Poczytaj troche o psychologii sportu. Za chwile motywacja sie skonczy, a z trenujacych sportowcow amatorow nie pozostanie nic. Zawodowcy mają kase, to ich chleb-chocby pilkarze-ale amatorzy , a takimi jest 99% tancerzy-sa pozostawieni sami sobie, troche na pastwe losu. Byloby latwiej, gdyby im powiedziano-wytrzymajcie, stworzymy wam warunki , zeby np na wiosne wystartowac. Z okreslonym czasem wszystkim byloby latwiej.Nie postrzegam udzialu w turnieju jako jakiegos szalenstwa. Część turniejow za granica sie normalnie odbylo. Ja nie namawiam nikogo do niczego. Chciaz nie-namawiam-dzialaczy do ruszenia sie i dzialania dla dobra tancerzy, bo bez nas nie bedzie ich. Za jakis czas juz nie beda nikomu potrzebni, bo tancerzom, nawet tym najbardziej zakochanym, skonczy sie albo motywacja, albo chęć, albo pieniadze, albo-jak u nas-czas.

Niby obiektywnie, ale przekaz "podprogowy " jest. Na świecie turniejów tańca nie ma. Organiatorzy uczciwie piszą ,że mają nadzieję na spotkanie w 2021. Rozumiem ,że jesteście rozczarowni tym , że polskie organizacje nie przekazują takiego jasnego komunikatu.
To jestem w stanie zrozumieć, ale chęć organizacji turnieju, albo uczestnictwa to niepojęte.

Jestem mamą tancerza , z wysokimi klasami w obu stylach. Prawdą jest, ze coraz trudniej tancerzy zmobilizowac, i tak tez mowia trenerzy. Moje juz prawie dorosle dziecko kocha taniec, ale... no wlasnie. Ile mozna czekac, ile wydawac kasy i wylewac potu na campach, bez celu, i bez sensu? Milosc do tanca to troche malo, bo rozum mowi co mowi, dzialacze sie przygladaja, i nic z tego nie wynika. Bezradnie czekamy. Mamy coraz mniej czasu, bo niedlugo matura, i ta presja czasu tez nie pomaga. Mam do wirusa stosunek neutralny, oczywiscie wiem ze jest, ale uwazam tez, ze sianie paniki nie jest potrzebne. Mowie to z pelna odpowiedzialnoscia, mialam ciezki przypadek covidu w bardzo bliskiej rodzinie. Nie mozna lekcewazyc wirusa, ale nie przeginajmy w druga strone. Zaden sport nie wytrzyma braku rywalizacji, taniec takze, choc jest niszowy. Inne sporty wracaja do hal, ludzie trenują, trenuja tez tancerze, spedzajac godziny na salach i halach. Sklepy, galerie czy kina pootwierane, wysypu ognisk nie ma tam, gdzie przestrzega sie zasad. Brakuje choc wizji, co dalej z tym tancem, i to nie jest dobre. Jak rozmawiam z innymi rodzicami, to zdecydowana wiekszosc chcialaby wiedziec, co dalej, i czy pakujemy kasę-niemałą-na darmo. Poki co, tak to wyglada. Droga ta milosc, a kraj w kryzysie i pracy coraz mniej wiec duzo ludzi dwa razy oglada zlotowke, zanim ja wyda. Nie kazdego stac na taką drogą milosc w tej chwili. Ja mam szczescie, bo u nas jeszcze jest ok. Ale zaakceptowac bezczynnosci zwiazkow nie umiem, to fakt. Tez jestem z żółtego, ale u nas takiej paniki nie ma. Zycze zdrowia, i wszystkim-konstruktywnego dyskutowania, zimnej glowy i nieobrazania się i siebie nawzajem.

Co chcesz usłyszeć ? Przecież nic nie można zrobić. Ja jestem z żółtej strefy. Każdy się boi aby się nie zarazić. Każdy myśli o pracy i zdrowiu. Strach jest wyjść iść do sklepu. A słyszy się ten zachorował leży pod respiratorem. A w tej firmie robią test bo jest podejrzenie koronawirusa. Moim zdaniem trzeba czekać ci co kochają taniec zostaną. Co zrezygnowali tak jak u nas to nie przez koronę tylko studnia, lub brak pracy któregoś z rodziców reszta tańczy i każdy rozumie że jest ciężki czas.

Nie wiem, kto chce, i nie wiem kto by sie decydowal. Moge tylko sądzic po klubach w naszym miescie, bo takie moge miec rozeznanie, u nas chetnych sporo.
Wiem tylko, ile u nas par sie rozstalo, ile przestalo tanczyc, wlasnie z braku perspektyw, a nie z samego strachu przed wirusem. Nie jestem zadnym podżegaczem turniejowym, prosze mnie nie obrazac. Martwie sie o taniec, bo niestety wygląda na to, ze zostaną zgliszcza. Mlodziez traci chęci, zapal, i zaczyna sie zalamywac. A związki zeby chociaz cokolwiek tym ludziom powiedzialy, cokolwiek zrobily-a tu nic. Zero prostego komunikatu, i ciągla niepewnosc.I o to mam wielki zal.

Skąd znowu wzięli się podżegacze turniejowi. Dobrze ,że organizatorzy i osoby decydujące są odpowiedzialne i zdają sobie sprawę z konsekwencji i ryzyka takiej imprezy. Nie chodzi tu o ryzyko finansowe , ale zdrowotne. Kiedy wreszcie przestaniecie , dajecie fatalny przykład dzieciom i młodzieży.

Myślisz że ktoś przyjedzie w takim czasie na turniej. Do tego turniej nie jest wydarzeniem sportowym tylko kulturalnym a ich nie można organizować. U nas trener zrobił zrobił tajne losowanie. Każdy dostał karteczkę czy weźmiesz udział w turnieju Tak/ NIE 90% że nie. Myślę że organizatorzy z własnej kasy musieliby sporo dołożyć. Bez pandemii turnieje były marnie obsadzone po 6 apr a też to może 3 -4 pary by się chętnie w konkurencji znalazły. My tańczymy bo kochamy tańczyć nie dla turniejów. To jest nas sposób na życie

Wiem, i rozumiem, bo sytuacja jest trudna. Ale tyle bylo czasu, zeby chociaz sprobowac cos zrobic-a tu nic. Nawet w czerwonych strefach mozna robic impreze sportową, tyle ze bez publicznosci. W przypadku mistrzostw kraju faktycznie o tyle bez sensu, ze to zbyt wazna impreza , żeby miala sie odbyc bez publicznosci. Ale zwykle turnieje mysle ze daloby sie zrobic przy odpowiednich przepisach bezpieczenstwa, tylko ze do tego trzeba pomyslu i dobrej woli. A obu zdaje sie ze brakuje. Ja tylko sie obawiam, ze niedlugo nie bedzie czego zbierac. Mlodziez straci zapał, a starsi, juz utytulowani tancerze nie beda mogli pakowac bez konca kasy w lekcje na najwyzszym poziomie, bez widoku na start-tylko beda musieli zaczac zarabiac, aby z czegos zyc. Smutne. I szkoda, ze tak niewielu to w ogole obchodzi.