Zwracam się do władz PTT i FTS oraz do wszystkich osób, którym nie jest obojętna obecna sytuacja w polskim tańcu.

Jestem, przede wszystkim, trenerem tańca. Sędziowanie traktuję drugorzędnie, w żaden sposób nie jestem zaangażowany w politykę ruchu tanecznego, dlatego nie zajmowałem stanowiska w konflikcie pomiędzy PTT i FTS, ale w obecnej sytuacji nie potrafię milczeć, patrząc na to co się dzieje w Polskim Tańcu.

Osoby, które są zainteresowane etniką, pragnę poinformować, iż jestem Ukraińcem. Od dwunastu lat mieszkam i pracuję w Polsce. Posiadam decyzję, podpisaną przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, o nadaniu obywatelstwa polskiego.

W tym czasie wychowałem około dwudziestu różnych par, które ponad czterdzieści razy stawały na podium Mistrzostw Polski, w tym około dwudziestu Mistrzów PTT i FTS. Moje pary zdobyły dla Polski siedem medali na oficjalnych Mistrzostwach Świata i Europy (WDSF), w tym złoty medal na Mistrzostwach Europy. Wygrywały najważniejsze i najbardziej prestiżowe turnieje na całym świecie m.in. Blackpool, International London, UK, German Open Championship, Austria Open i wiele innych. W związku z powyższym pozwoliłem sobie zająć stanowisko w sprawie konfliktu PTT kontra FTS.

Jak większość z Państwa zdaję sobie sprawę z tego, że tak jak było do tej pory w PTT i FTS być nie może. Powinny zajść zmiany. Każdy z nas spodziewał się konstruktywnych pomysłów. Rozumiem, iż na to potrzeba czasu, ale jaki ma sens rozbijać to co było dobre, nie proponując nic w zamian?! Na tę chwilę został zniszczony system rozgrywania GPP i kwalifikacji par do Mistrzostw Polski, który był jednym z motorów napędzających ruch taneczny w naszym kraju.

Pary, biorąc udział w cyklu GPP, konkurowały ze sobą podnosząc swój poziom, w czym pomagali im trenerzy oraz kluby. Organizatorzy cyklu mogli być pewni, że na GPP będzie, minimum ćwierćfinał. Dzisiaj pary podchodzą pasywnie do udziału w krajowych turniejach Grand Prix oraz WDSF ponieważ czekają na dostarczenie precyzyjnych informacji dotyczących zasad rozgrywania Mistrzostw Polski. Czekając, tracą możliwość współzawodnictwa, co skutkuje obniżeniem ich poziomu tańca.

Wszyscy organizatorzy odczuli już negatywne skutki w związku z mniejszą ilością par startujących na turniejach. Niestety, konstruktywnych zmian nie widać. Dodatkowo, wszyscy w środowisku tanecznym słyszą o zapowiedziach podziału PTT i FTS.

Zważając na powyższe zapowiedzi i ostrzeżenia pozwolę sobie zadać dwa pytania:

• Kto jest zainteresowany podziałem?
• Komu przyniesie on korzyści?

Pary, trenerzy oraz organizatorzy stracą na tym. Wystarczy spojrzeć na sytuację pomiędzy WDSF i WDC. To jednak są światowe organizacje. W takim przypadku, co czeka nasz Polski Taniec?!

Na pewno obniżenie poziomu par tanecznych, zmniejszenie ilości turniejów, pogorszenie ich jakości, a także zmniejszy się popularność tańca. Będzie to skutkować znacznym zmniejszeniem ilości par/osób w szkołach tańca i klubach. Oznacza to ograniczenie ilości pracy dla trenerów, sędziów.

Do tego dochodzi konflikt o prawa reprezentowania Polski w WDSF, który ma negatywny wpływ na naszą pozycję w międzynarodowym środowisku tanecznym, tym bardziej, że jedna wojna już się toczy - nasza dyscyplina walczy, aby być sportem. Nie wierzę w to, że jakiekolwiek podziały pomogą wygrać tą walkę.

Dlatego uważam, że ci wszyscy, którzy mają na celu dobro i rozwój ruchu tanecznego w Polsce powinni usiąść razem i wspólnie znaleźć rozwiązanie konfliktu. W innym przypadku doprowadzi to upadku.

W związku z tym zapraszam wszystkich zainteresowanych na spotkanie w dniu 27 czerwca 2014, o godz. 18:00, w Warszawie przy Alei Stanów Zjednoczonych 61a.

Wierzę, że znajdą się mądrzy ludzie w, zarówno w Zarządzie PTT jak i FTS, skłonni do rozmowy oraz do rozwiązania konfliktu, w imię Polskiego Tańca.


Z poważaniem
Rusłan Butko

Warszawa, 5 czerwca 2014