~kto z kraju bedzie w 4 sprawiedliwych na MP w Lublinie?
Dodano: 2015-03-09 | 23:59
Typuje Golczk, Biały,Ziomek,ktoś z Wawy.Może ktoś zna przecieki...
8436
~Mateusz
Dodano: 2015-03-09 | 23:59
Serdecznie dzięki za tych, którzy zrozumieli o co mi chodziło. Po pierwszym komentarzu już się bałem, że zacznę toczyć walkę z wiatrakami i cała rozmowa będzie przypominać tę grę w szachy, co mistrz szachista gra z kurą a kura zamiast grać rozwala wszystkie szachy na szachownicy. W końcu mistrz szachista przestaje grać bo zaczyna rozumieć, że właśnie z tego kura czerpie przyjemność, a nie z samej gry.
Do Pana / Pani pokornego/pokornej - POKORA a WŁASNE zdanie to dwie różne sprawy. Można mieć i własne zdanie, i mieć w sobie pokorę. Bez własnego zdania, z pokorą nigdzie daleko nie zajdziesz i nie chodzi tu tylko o taniec.
Brawa też dla tych, którzy nie żyją przeszłością, tylko tym, co się dzieje tu i teraz. Mam wrażenie, że dla niektórych byłoby lepiej, gdyby mistrzostwa wszystkich dyscyplin rozegrano raz, dajmy na to, za 100 lat. Byłby jeden mistrz do końca świata i ci bez własnego zdania ale z masą pokory świetnie by się w takiej sytuacji odnaleźli.
Pozdrawiam, już po treningu, Mateusz.
8435
~Oceniający na odległość
Dodano: 2015-03-09 | 22:26
Przeczytałem, że szacunek dla dobrych tancerzy polega na tym, że się ich nie ocenia ????
Przeczytałem też, bodajże od tego samego autora, że X nie ma podejścia do Y. Bo?
Wystąpili na tych samych zawodach ostatnio? Można ich było porównać? Czy też, jak dziadek Wacek, pamiętasz sprzed kilku lat, że ten Y był wtedy lepszy niż X?
Cholera, życzę prawdziwej, a nie udawanej pokory wobec tego sportu - ocenia się w nim przez porównanie tańca różnych tu i teraz a nie obok i kilka lat temu.
8434
~Mateuszu,
Dodano: 2015-03-09 | 22:21
napisałeś analizę. Podałeś na swoje nieszczęście przykłady. Przykłady są po to, by łatwiej zrozumieć tezy. Teoretycznie. W praktyce pozwalają się czepić, jak pijany płota, rzeczy trzeciorzędnych.
Postawiłeś tezę, że rozłam w polskim tańcu jest nieszczęściem.
Że dewaluują się wysokie klasy taneczne.
Że dewaluują się osiągnięcia typu wejście do finału, półfinału...MP.
Wszystko zgoda. Natomiast kilku roztropków zrozumiało z tego tyle, że X jest lepszy niż Y. Albo odwrotnie. I nadęci będą toczyć bezsensowne boje. Orły z Muppet Show.
8433
~do 8432
Dodano: 2015-03-09 | 22:16
Rozumiem, że oglądając mecz nożnej, siatkówki, boks, karate, skoki narciarskie też nie odważasz się na żadne oceny?
A ponieważ nie jesteś specjalistą w większości dyscyplin (polityka krajowa, zagraniczna, wojny, ekonomia, poziom własnych dochodów), to w pokorze przyjmujesz opinie wszystkich specjalistów?
Gratulacje
8432
~@
Dodano: 2015-03-09 | 20:47
taniec - sport czy sztuka ? jezeli sport mamy prawo oceniac tak jak np. gre reprezentacji jezeli sztuka to jest wystawiana na widok publiczny i tez mamy prawo oceniac jak np. malarstwo jednemu sie spodoba drugiemu nie ..
8431
~Do nizej
Dodano: 2015-03-09 | 20:22
Nikt mi tego nie wmowil. Mam na tyle pokory ze tego nie robie. A ocene par na takim poziomie pozostawiam specjalistom i jedynie na ich ocene sie powoluje. Pozdrawiam
8430
~Mateuszu
Dodano: 2015-03-09 | 18:49
Dodałbym jeszcze pytanie: Kim jest ten, który zabrania ci oceniać te pary, gdyż on sam je ocenia twierdząc, że są nie z tej samej półki. Ale może to jest sędzia międzynarodowy lub trener, który wszkolił kilkadziesąt par co najmniej Mistrzów Polski? Mając taką wiedzę i doświadczenie może prezentować na forum swoją opinię.
8429
~mateusz
Dodano: 2015-03-09 | 18:12
napisalem wyraznie ze jest to lista podgladowa , a wyniki z pewnoscia bylyby inne, to po pierwsze, po drugie jestem wolnym czlowiekiem i mam prawo poddawac wlasnej ocenie wszystko i wszystkich, nie oceniaj czlowieka i jego wiedzy po klasie tan, na podstawie wlasnych obserwacji moge oceniac nawet wielokrotnych mistrzow swiata, czy to sie komus podoba czy nie - nie ma to nic wspolnego z tym, ze ww. tancza lepiej ode mnie. Oddziel te dwie sprawy. tancerz c czy nawet e klasowy moze obejrzec taniec wyzej wymienionych i tez dokonac wlasnej oceny. Z takim podejsciem to w zasadzie nie ogladajmy, nie oceniajmy, nie wyrazajmy podziwu, niech robia to wylacznie aktualni mistrzowie wobec siebie samych - czy to ma sens wg Ciebie? Kto Tobie wmowil, ze nie masz prawa oceniac i miec wlasnego zdania? Nie daj sobie, im szybciej, tym lepiej. pozdrawiam z treningu
8428
~Drogi Mateuszu
Dodano: 2015-03-09 | 17:57
Wszystko ok slyszne uwagi, sluszne spostrzezenia. Wiemy ze podzialy do nikad nie prowadza, tylko jedna prosba nie porownuj prosze pary Longarini-Kapral, zarowno z Tomczakiem jak i Rusu. To zupelnie nie ta polka i liga. Na Mistrzostwach kiedy wszyscy tanczyli razem Longarini nie mial nawet najmniejszego podejscia do Tomczaka, Rusu wprawdzie nie bylo, ale mysle ze tez bylby nie do porownania. Wiec tego typu porownywania i wprowadzanie jakich zestawien pokazuja naprawde brak profesjonalizmu. Mysle ze tancerz z "A" klasa nie powinien brac sie za ocenianie rzadnej z wymienionych przez Ciebie z nazwiska par.
8427
~Mateusz
Dodano: 2015-03-09 | 15:30
Cześć. Jestem tancerzem A klasowym, mam nadzieję, że uda mi się wystartować w przyszłorocznych MP (nie ważne jakich, mniejsza o to). Regularnie się szkolę (zarówno u trenerów-tancerzy, którym bliski jest taniec WDC, jak i u tych, którzy potrafią docenić rozwój tej sztuki w kierunku sportu i chęć uczynienia z tańca czegoś podobnego). Trenuję praktycznie codziennie i przyglądam się temu wszystkiemu z boku. Nie mam 18 czy 19 lat, jestem trochę straszy i ostatnio zauważyłem, że wszystkim umyka w tym całym sporze sedno sprawy. Za nami dwa Mistrzostwa Kraju, Mistrzostwa Podziałów i Wielkiego Nieporozumienia. Od lat Polacy są wśród top krajów jeśli chodzi o poziom tańca towarzyskiego, w zasadzie umieściłbym nasz kraj w TOP3 obok Rosji i krajów byłego ZSRR oraz Włoch. Na turniejach zagranicznych zawsze liczą się z polskimi tancerzami, bo mają nas za wybitnych tancerzy. Wystarczy pojechać gdzieś do Niemiec, czy do Czech/Słowacji żeby się o tym przekonać. Oczywiście nie mówię o turniejach typu GOC czy Brno Open, gdzie tańczą wybitni tancerze z całego świata, chodzi mi o turnieje nieco mniejszej rangi. Przez to co się teraz dzieje, za 5-10 lat, jeżeli obie strony konfliktu będą szły w zaparte, sytuacja się odwróci i to my będziemy patrzeć z podziwem na taniec Czechów czy Niemców. Wyobraźmy sobie finał amatorów ST, gdyby nie było żadnych podziałów (miejsca, oczywiście zakładam, byłyby nieco inne, chodzi mi tylko o pewną klasyfikację "podglądową"):
Co z tego wynika? To, że pary, tancerze, który normalnie za sukces uznaliby miejsce w ćwierćfinale, dzisiaj wracają do domów i klubów z półfinałem czy nawet finałem w kieszeni, ale kwaśną miną. Inni, którzy wracają jako mistrzowie, vicemistrzowie normalnie za sukces uznaliby ostatnie miejsce w finale i byliby prze-szczę-śliwi. Jeszcze inni, cudem łapiąc się na ćwiartkę i dostając S-kę (przypomnę, NAJWYŻSZĄ KLASĘ w tańcu towarzyskim, klasę MISTRZOWSKĄ, "MIĘDZYNARODOWĄ") normalnie odpadli by w przedbiegach, kończąc swój udział w 1/16 lub 1/8. Ale im wystarczyło przeskoczyć SZEŚĆ par, by tą S-kę zdobyć. Co dziś znaczy półfinał, ćwierćfinał MP, a co znaczył kiedyś? Oczywiście ta klasyfikacja jest podglądowa, nie chcę nikogo ją obrazić i szanuję wszystkich tancerzy po równo na tej liście, bez wyjątków,, bo sam tańczę i wiem ile siły w to wkładamy żeby pokazać porządne 1-2-3 obrotu w prawo. Jednak ta lista pokazuje poziom polskiego tańca. Taki byłby poziom, godny naszego kraju, gdyby bałagan się skończył. A tak mamy niesmak, mimo sukcesów - brak spełnienia, mimo pucharów - wątpliwości co do własnych umiejętności. A poziom? Poziom leci na łeb na szyję, bo kiedy finał Amatorów był taki jaki wszyscy pamiętają (KOSA, SADEK, RUSU, TOMCZAK, JESCHKE, MYĆKA) to nikt nie miał ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI, że ten był pierwszy, ten był trzeci a tamten 5. Wszyscy takie finały mają w pamięci również finały łacińskie (Łowik, Radziej, Fiksa, Suchy, Mika, Kordaszewski) zadajcie sobie pytanie dlaczego? O tegorocznych MP, ani tych z PTT, ani tych z FTS, za 2-3 lata nikt nie będzie pamiętać. Może się mylę, może tylko ja tak myślę, ale mam nadzieję, że kiedy ja wystartuję na MP i sięgnę finału, półfinału, czy ćwierćfinału, nikt nie powie - był w ćwiartce, ale tak na prawdę to ciężko stwierdzić, gdzie by był, gdyby...
Zastanówcie się nad tym wszystkim tak w głębi serca, bo tam tkwi taniec - to, o co podobno nam wszystkim, pasjonatom tego "sztuksportu" chodzi. A teraz, znikam na trening.
Pozdrawiam, Mateusz
8426
~
Dodano: 2015-03-09 | 14:50
Nie można mieć pretensji do sędziego, że ocenia lepiej parę, którą uczy i która tańczy wg jego kryteriów oceny bo to logiczne. Mam przekonanie, że na tym poziomie sędzia ten potrafi właściwie ocenić również taniec dobrej pary, która nie bierze u niego lekcji. U sędziów "międzynarodowych" lekcje biorą naprawdę dobre pary i raczej nie jest możliwe by para nawet bardziej utalentowana i bardziej pracowita bez dostępu do najlepszych trenerów zagranicznych mogła z nimi konkurować
8425
~
Dodano: 2015-03-09 | 14:40
Pewnie wszyscy zaraz się oburzą.
Warto na sędziowanie spojrzeć trochę inaczej. Trenerzy powinni to parom i rodzicom tłumaczyć, często jednak łatwiej powiedzieć, że sędzia był niesprawiedliwy. Ocena jest subiektywna. To naturalne, że każdy sędziuje inaczej i inne stosuje kryteria - ma również bardzo mało czasu, by dokonać wyboru czasem nawet spośród 12 par na parkiecie, nie mówiąc już o zmiennych grupach. Nawet jeśli bardzo chce nie zawsze wyjdzie sprawiedliwie. Jest i tak, że zerknie na parę akurat wtedy, gdy miała słabszy moment - nie można jednocześnie widzieć wszystkich. Czasem para ustawi się w takim miejscu parkietu, że inne ją zasłaniają. Nie bronię sędziów, ale rodzice i trenerzy powinni umieć wyjaśnić dzieciom, żeby nie rezygnowały z tańca przez nieudany turniej i niesprawiedliwą w ich odczuciu ocenę.
Pokora i ciężka praca najbardziej cierpliwych przynosi rezultaty niezależnie od wcześniejszych ocen "niesprawiedliwych" sędziów. Kto kocha taniec i tę pokorę ma prędzej czy później osiągnie swój cel, bo dobry taniec zawsze się obroni, a para usłyszy: "miejsce pierwsze u wszystkich sędziów"
Podejrzewam, że najbardziej niezadowolone z sędziowania są pary wyciągane za uszy w górę na swoim turnieju, a potem po przegranej gdzie indziej piszą, że było niesprawiedliwie.
Nie ma się również co spieszyć ze zdobywaniem klas. W tańcu jest tak, że trzeba zdeptać określoną (odpowiednią) ilość parkietów by móc tańczyć wyżej i nic się nie przyspieszy kombinowaniem.
8424
~MP 10 TAŃCÓW FTS
Dodano: 2015-03-09 | 13:46
Czy dla Pana Socika MP w Wałbrzychu to za słaba impreza aby cokolwiek napisać?
8423
~do GW
Dodano: 2015-03-09 | 13:01
włączam się z dwoma uwagami:
Większość par z ambicjami sportowymi od 16 roku życia (a niekiedy od 14 i wcześniej) regularnie współpracuje z najlepszymi trenerami zagranicznymi, których chcesz widzieć jako sędziów. Nawet jeśli są super uczciwi, to lepiej rozpoznają swoich klientów niż pozostałych. To jego klienci tańczą tak, jak on uczy, a więc "lepiej".
Pytam - nie będziesz miał/a o to do niech pretensji?
Działacze mają zawsze tendencję do traktowania swoich podopiecznych "per noga". Dotyczy to również uznanych dyscyplin sportowych. Batem jest wtedy nadzór sponsora (w tym MSiT), a nie awantura, że przecież jesteś klientem. Składka roczna w wysokości 100 zł (w PTT i FTS chyba tak samo) ma z ciebie uczynić panisko? Marne szanse.
Generalnie - kierunek myślenia może i słuszny, ale mocno utopijny.