Nasze refleksje z turnieju .
Jeżeli chcesz zobaczyć i przenieść się w epokę późnego Gomułki i wczesnego Gierka przyjedź na OTTT"O Pluszowego Misia" do Krakowa. Spotka cię tutaj wiele niespodzianek. Turniej odbywa się w prehistorycznym Domu Kultury "Kolejarza", na parkiecie o mikroskopijnych wymiarach, niezgodnych z regulaminem turnieju.Przed szatnią tancerzy spotkarz panią palącą papierosy, która kierowała ruchem. Próbą parkietu zarządzała pani ex "konduktor", a tłum depczących sobie po nogach rodziców i opiekunów mógł to obserwować zza uchylonych drzwi. Bałagan na turnieju, ciągłe zmiany w programie przypominały film: "Miś" i "Alternatywy4". "Pani konduktor", która jak się okazało była okresowo sędziną zapomniała,że ma do czynienia z małymi dziećmi i zachowywała się nieadekwatnie do sytuacji, przekładając swoje frustracje związane z bałaganem na turnieju na młodych tancerzy.
Pozdrawiamy Kraków, a organizatorom turnieju dziękujemy za przednią zabawę i niezły ubaw.

Zgadzam się !!! To była jedna wielka katastrofa !!!!

Turniej był po prostu beznadziejny ! Chyba gorzej już być nie mogło, pary z Krakowa zawsze na podium ... Jako mama z kategorii 12-13 F na ciasnotę na parkiecie nie mam jak narzekać, ale pary w wieku 10-11 miały nie lada zadanie, żeby zamiast na wpadających na nie parach, skupić się na tańcu. Brak rozpiski grup !!! Jakakolwiek rozpiska pisana ręcznie - ŻENADA !!!! To miał być turniej na poziomie ? Gratulacje dla pani Marii Nowak za najbardziej amatorki turniej na jakim byliśmy !

żenujący poziom organizacji i sędziowania ,gratuluję pomysłu aby trzymać prawie godzinę publiczność przed zamkniętymi drzwiami następnym razem trzeba doprecyzować,że pary spoza Krakowa niemile widziane,mimo wszystko Kraków pozdrawiam!

Ciekawe jak to się dzieje, że po zamknięciu list startowych, na turnieju okazuje się, że jest półfinał?
Tylko u P>MN !!!!!

Po co mieszać do tego niewinny Pcim, dajcie mu spokój;
To tylko turniej Pani MN:(

Beznadziejna organizacja - ciasnota, pośpiech. Parkiet, po zastawieniu go z 4 stron krzesełkami i ławkami, zamienił się w malutki parkiecik. Sędziowie stłoczeni w jednym kąciku zapewne też niewiele widzieli. Jeden z najgorszych turniejów, jakie przyszło mi oglądać. Poziom na miarę Pcimia Dolnego a nie Krakowa:(