Z czym się Wam kojarzą wózki inwalidzkie? ... Ano mi w tej chwili
kojarzą się tylko z tańcem. Już po raz kolejny miałem okazję być na
turnieju, gdzie część tancerzy porusza się na wózkach. Tym razem była to
impreza najwyższej rangi: Mistrzostwa Świata.
Jeśli nie widzieliście ich jak tańczą, to się pewnie zastanawiacie, czy siedząc na wózku można tańczyć? Zapewne wielu (z Was) uważa że ciężko. Ale czym jest taniec? Z definicji jest to poruszanie się - najczęściej przy muzyce, i nic nie jest powiedziane o nogach! Jesteśmy zepsuci pojmowaniem tańca jako wyczynu sportowego, pogonią za punktami, klasami, ciągłą rywalizacją.
Najczęściej turniej jak turniej, jeden do drugiego mniej lub bardziej podobny, większość z turniejów spływa po nas jak po kaczce. Przyjechali, zatańczyli, pojechali, było mniej lub bardziej miło. Najczęściej jeszcze coś by wypadało ponarzekać i tyle. A gdzie do cholery taniec? Przecież taniec to coś więcej niż podskakiwanie. Nie wiem jak wy, ale ja (pomimo mojego wieku) pamiętam moje pierwsze próby taneczne, na dyskotece na kolonii, na pierwszym kursie tańca, czy to miało cokolwiek wspólnego z krokami, pozami, figurami itp., nie !!! Były to przede wszystkim przeżycia emocjonalne!!!
Dlaczego o tym przy tej okazji piszę. A dlatego właśnie, że mi - staremu wyjadaczowi tanecznemu, który każdą sobotę i niedzielę spędza na jakimś turnieju - który zęby na tej machinie tanecznej zjadł - właśnie na tym turnieju zachciało się potańczyć !!!
Pierwszy raz od wielu lat poczułem radość tańca i jego prawdziwe piękno. Jak tam było? Ano tak: Na początku widzimy wózki i niepełnosprawnych ludzi, w miarę jednak oglądania tego co dzieje się na parkiecie, wózki znikają, a zostają jedynie wspaniali tancerze. Jestem pewien, że w finałach nikt - jeszcze raz powtórzę nikt - nie widział na parkiecie żadnego wózka!!!! Były tam tylko uśmiechnięte (choć często zmęczone) wspaniałe i tryskające szczęściem pary. Ludzie !!! Oni tak pięknie tańczyli, że się w pale nie mieści !!!!!!!
To był właśnie taniec, to coś więcej niż bieganie po parkiecie. I poza wspaniałym widowiskiem, był to też w pełni sportowy turniej tańca, z międzynarodową komisją sędziowską, ze wspaniałą publicznością (bardzo dużo kibiców zagranicznych - największe grupy z Holandii i Japonii) kibicującą nie tylko swoim parom, z ekipami telewizyjnymi (w tym dwie japońskie), dziesiątkami fotografów (w tym i ja nieboraczek) itd. itd. ...
Nie obrażając nikogo powiem jeszcze tylko tyle, że dobrze, że w międzyczasie był też turniej IDSF-u bo można było na chwilę poluzować emocje. I nie neguję wcale potrzeby sportowego ruchu tanecznego, bo gdyby go nie było, nie byłoby i tu wszystkich nas, w tym ruchu żyjących, tylko jakoś tak czasami .......
Jarosław Michałek
22 października 2002 r.
Sędziowie od lewej (foto pierwsze z lewej):
- Corrie van Hugten - Holandia
- Grethe Andersen - Norwegia
- Nobuko Yotsumoto - Japonia
- Ceslovas Norvaisa - Litwa
- Yurij Simonov - Rosja
- Jutta Pastor - Niemcy
- Ondine de Hullu - Holandia (kwalifikator)
- Mirosław Sobczyński - Polska (kwalifikator)
- Włodzimierz Ciok - Polska
Na podium od lewej (foto pierwsze z prawej):
- Marcin Błażejewski & Iwona Wydra - Polska
- Piotr Iwanicki & Dorota Janowska - Polska
- Mark Leenman & Nienke Leenman - Holandia
Od redakcji:
Artykuł traktuje o Mistrzostwach Świata w tańcu na wózkach, które odbyły się dokładnie 8 lat temu, w 2002 roku, w Warszawie.
WYNIKI MISTRZOSTWAutor -
Jarek Michałek - to znana postać w kręgu tańca towarzyskiego, najlepszy turniejowy DJ i jednocześnie fotograf tańczących par.
Redakcja dziękuje:
Panu
Jarkowi Michałkowi - za zgodę na publikację artykułu,
Panu
Mirkowi Wolakowi, właścicielowi portalu tanecznego
www.Taniec.Krakow.pl - także za zgodę na publikację artykułu,
Pani
Iwonie Ciok - za "rozpoznanie" na foto sędziów i par na podium.