PUBLICYSTYKA / 2014 / ARTYKUŁY ROKU 2014

Monika i Włodzimierz Ponto

Szkoła Tańca Astra - Wytańczyć marzenia

Dodano: 2014-01-17 | 23:19:40


Dwie pary, cztery indywidualności i jedna pasja. Taniec. Wybitny tancerz i choreograf Maurice Bejart powiedział, że "Kto zakosztuje tańca, nigdy go nie zdradzi". Tak jak nasi bohaterowie, którzy w tańcu towarzyskim odnaleźli ... siebie. Przed wami tancerze z legendarnej Szkoły Tańca Astra.


Monika i Włodzimierz PONTO
PRESTIŻ magazyn szczeciński
foto: Panna Lu
Autor: Aneta Dolega

MONIKA i WŁODZIMIERZ PONTO


Taniec

To chęć bycia razem w czasie wolnym. Tańczymy, ponieważ czujemy, że wtedy jesteśmy dla siebie, że przeżywamy własne, a nie czyjeś życie. Nie słyszymy zewnętrznego jazgotu. W tańcu zatrzymujemy różne chwile - te szczęśliwe i te trudne, które i tak później postrzegamy jako ciekawe. A przede wszystkim chcemy wygrywać..., ale nie z innymi, ze sobą. Nie jesteśmy ekspertami tanecznymi. Uważamy jednak, że wartościowanie sposobu tańca jest krzywdzące. Dyskusja o wyższości jakiegoś rodzaju, stylu czy techniki tanecznej świadczy o braku wiedzy i dojrzałości. Należy wybrać swoją dziedzinę i swoją drogę czy to sportową, czy hobbystyczną, indywidualną lub w grupie.


Sala taneczna kontra dom

Trudno ze sobą pogodzić obie rzeczywistości. Trzeba być zdyscyplinowanym, trzeba mieć plan, cel i silną motywację. Zdarza się, że jesteśmy na sali tanecznej w środku nocy. W dzień pracujemy w różnych miejscowościach, więc spotykamy się rzadko, właśnie na salach tanecznych Astry - raz w tygodniu na lekcji i w weekendy na treningach. Pomimo tego, w życiu tanecznym bywamy tak zmęczeni sobą, że szukamy oddzielnej przestrzeni - fizycznej i psychicznej. Jako para standardowa przyjmujemy taką pozycję, iż czujemy się zrośnięci od kolan do żeber, ale jakoś dziwnie mózgi się też nam pozrastały, mimo że głowy są naciągnięte w przeciwne strony. Tak samo myślimy, czujemy, oceniamy. Nie wiemy czy to taniec, czy staż małżeński. Nudno na szczęście nie jest.


Marcin Kalitowski - Monika Ponto - Katarzyna Florczuk - Włodzimierz Ponto


Katarzyna Florczuk i Marcin Kalitowski


Taniec

To sens życia. Budzę się i wiem jakim jestem człowiekiem. Co robię, gdzie jestem, w jakim momencie swojego życia się znajduję. Tak jak aktor wyraża się na scenie, muzyk w swoich utworach my pokazujemy emocje w tańcu, w czasie trwania show. To także duży wysiłek fizyczny, z którym wiąże się ból. Ale ten wysiłek jest najprzyjemniejszy. To niesamowite uczucie widzieć jak dwie osoby tworzą jedno ciało i na odwrót, kiedy nie potrafią się zgrać. Taniec jest jak gąbka. Jeżeli złapiesz gąbkę i trzymasz ją to ona przyjmuje kształt twojej dłoni. Kiedy ją puścisz ona powoli wraca do swojego pierwotnego wyglądu. My się siebie trzymamy bardzo mocno na codziennych treningach. Nie odkształcamy się ze swoich atutów.

(...)

Wysiłek

Ćwiczymy jak go ukryć. Ucząc inne pary zawsze porównuję to do Formuły 1. W bolidzie jest bardzo wysoka temperatura, jest bardzo mało miejsca. Wszystkie skręty, wszystkie szarpnięcia prędkości bądź hamulca wpływają na organizm i kręgosłup kierowcy. My jednak widzimy z zewnątrz tylko to jak ten bolid szybko się przesuwa. Wpadamy w zachwyt, robimy wielkie ?wow? i pragniemy być na miejscu kierowcy. Bardzo podobnie jest z tańcem. Tylko tancerze wiedzą ile potrzeba treningów by osiągnąć upragniony efekt. Jak trzeba zamarkować ogromny wysiłek. W tańcu jesteśmy po części aktorami.

(...)

Przegrana

Odcinamy ją od siebie. W środku mnie to boli, ale na zewnątrz tego nie pokazuję. Mówiąc o swojej porażce nasza psychika i ciało jeszcze bardziej cierpią. Nie myślę o tym, przyjmuję to, zapominam i idę dalej. Ikoną tańca będzie ten, kto przetrwa.



Marcin Kalitowski & Katarzyna Florczuk

Marcin Kalitowski & Katarzyna Florczuk
PRESTIŻ magazyn szczeciński
foto: Panna Lu

Cytowany artykuł ukazał się w styczniowym - 1 (67) - wydaniu PRESTIŻ magazyn szczeciński.


SZKOŁA TAŃCA ASTRA - WYTAŃCZYĆ MARZENIA

- wersja "papierowa" w PDF-ie -
Komentarze: 9 Ostatnio dodany: 2014-04-04 | 18:02

Dziś jest
21 listopada 2024

KLUB KIBICA