Dobrze może i mój mały błąd .. ale pomimo tego jakich nazw użyjemy świat taneczny podzielił się na stary styl hip hopu i na nowy nie ważne jak to nazwiemy.. :)
19
~poppin UFO do tancerz/choreograf/widz -
Dodano: 2011-12-15 | 16:12
Witam, jest jeszcze taka kwestia, że new style to nie nowy styl, pomimo słowa NEW w nazwie. Ta nazwa wzięła się od NEW YORK STYLE. Nie chodzi o podział na stare i nowe.
pozdrawiam
18
~tancerz/choreograf/widz
Dodano: 2011-12-15 | 16:00
Podoba mi się to co napisał Kula .. i taka jest prawda..
17
~tancerz/choreograf/widz
Dodano: 2011-12-15 | 15:57
W sumie w tym artykule jest dużo racji.. My młodzi tancerze i choreografowie troszkę pogubiliśmy się w tym nazewnictwie.. W każdej federacji na każdym turnieju (nawet nie zrzeszonym) nazwy kategorii tanecznych są inne oprócz Formacje Hip-Hop od lat do lat ... i teraz widz idący na taką kategorie czego ma się spodziewać? starej ulicznej szkoły ? czy nowych odmian starych stylów tańca... A tancerze? czego mamy się spodziewać?
Wyobraźmy sobie sytuacje gdzie jedziemy na turniej i mamy 2 formacje/grupy. Jedna to styl OS (OldSchool) a druga to NS (NewStyle) Jak sędziowie mieli by to ocenić? bo ja osobiście nie mam pojęcia jak porównać te 2 grupy w jednej kategorii. Wiem że dziś sędziowie oceniają przez pryzmat tego co im się podoba.. według tego co sprawi że on/ona jako stary sędzia powie WOOOOW to było coś, a nie tak jak jest w tańcu towarzyskim , że sędzia widzi najmniejszy błąd, który jest nie dostrzegalny przez widza który się na tym nie zna.
Większość szkół tańca idzie za tym na czym mogą zarobić.. idą z czasem i z tym co dzisiaj jest modne. Wcale im się nie dziwie i nie mówię że to jest złe , bo przecież na takich zasadach jest ten świat oparty. Jakiś czas temu Polska scena taneczna przeżyła niesamowite BOOOM dzięki takim programom jak YCD czy Taniec z Gwiazdami.. Dzięki nim widzimy co podoba się społeczności i w którą strone iść aby przyciągnąć do siebie ludzi. Druga sprawa jest taka że my choreografowie poczuliśmy tą psychiczną wolność , że możemy tworzyć to co jest w naszym guście, co nam się podoba i żaden sędzia nam nie powie KOLEGO/KOLEŻĄNKO tańczysz Jazz a nie HipHop nie pomyliłaś/łeś kategorii (oczywiście nie mówię tu o skrajnych wypadkach)?
Zauważyliście że na turniejach federacyjnych typu IDO w kategorii Formacje HipHop nie ma grup które tańczą OS? a jak tańczą to są niezauważalne? sam jestem ciekaw według czego oceniają sędziowie na Mistrzostwach Polski wszystkich federacji w Polsce. Widzę , że wypowiadają się ludzie którzy widocznie są sędziami/bądź współpracują z tą bądź inną federacją. Proszę powiedzcie mi według czego oceniacie takie turnieje?
Myślę, że ludzie już przyzwyczaili się to tego bałaganu na turniejach i tym, że każda organizacja ma swoje nazewnictwo..zasady.. Jedyne co mi przeszkadza to, to że na wszystkich turniejach powinny być dwie osobne kategorie HipHop OS i HipHop NS, może takie nazewnictwo rozwiązało by w naszym kraju problem "rasizmu tanecznego".
Wszyscy musimy pogodzić się z tym że HH kiedyś był taki dzisiaj jest inny a po jutrze zmieni się jeszcze bardziej.. Zmienia się świat , czasy , muzyka i style.. Musimy pamiętać o jednym że stary hiphop ten w którym nie ma LadyGagi to nie tylko taniec ale i kultura..
NS w swoim czasie też będzie miał swoją historie ..
16
~poppin UFO
Dodano: 2011-12-15 | 15:50
Pani Bogusławo, w artykule nie wspomniałem o pracy z PZTF, ale ująłem to w komentarzach na facebook'u gdzie mówię o moim wkładzie w ten ruch, wspomniałem też w artykule o moim udziale w szkoleniach sędziowskich ( 3 razy). Nie wstydzę się tego, że zależy mi na hip hopie i chciałem pewne rzeczy zmieniać od środka. Teraz próbuję zmieniać je tym artykułem, co później to się okaże. A co do "mojego tatusia" to nie wiem czy czuje, że samba brazylijska jest gwałcona i go to boli, proszę do niego napisać. A, że ja jestem hip hopowcem a nie Brazylijczykiem, to walczę o mój hip hop. I będę walczył zawsze, nawet jak już będzie nie modny i nie będzie dawał pieniędzy. Natomiast cieszy mnie skrajnie, że Pani przeczytała artykuł i dyskutuje o jego treści z innymi, na tym właśnie mi zależało pisząc go- nie na Amnezji, Autopromocji. Uważam, że dyskusja ta może przyczynić się do zmian na lepsze, czego Pani i sobie życzę.
15
~
Dodano: 2011-12-15 | 15:22
miło czyta się komentarze, w których czuć zaangażowanie. niezależnie od reprezentowanych racji. wydaje mi się, że o to właśnie chodzi, aby się angażować. w miarę własnych możliwości i sposobności.
mam jednak kilka problemów:
1. co zrobić gdy mieszka się w małym miasteczku o stopie bezrobocia na poziomie 35% gdzie nikt nie otworzy szkoły tańca czy innego dobytku, w którym takowy można by było potrenować, poćwiczyć, zajarać się itd. nikt z was nie będzie przyjeżdżał za miskę zupy. Wasze umiejętności doskonale przeliczacie na plny. Ktoś więc ogarnia, że można by było coś stworzyć, bo jest taka jedna co na studia do miasta wyjechała i tam tańczyła. ok ale nie ma papierów i dom kultury czy inna pozostałość popegierowska może zatrudnić osobę, która takowe posiada. jedzie więc do miasta X, rzeczona delikwentka. robi 2dniowy kurs i wraca. zaczyna uczyć. jest moda na hiphop (każdy jego element) bo to subkultura wywodząca się odpowiedników właśnie takich miejsc, gdzie już nic nie daje nadziei. uczy właśnie tego, jak to nazwałeś, HIPHOPA. dzieciaki się jarają, zaczynają tworzyć grupę, rodzinę, pomagać sobie nawzajem, wspierać itd. robią akcje zbierania kasy, dają różne pokazy( które dla was to obciach i żenada). Za zarobione pieniążki jadą na turniej, gdzie na parkiet aż wylewa sie ich zaangażowanie, tańczą równo, muzykę mają hiphopową (zadnych gag i innych gett) choreografia jest spójna z muzyką, strojem, charakterem. Wy, real street dancer, podchodzicie do nich i mówicie:
- jesteście kiepscy, bo wasza pani nie wie co to jest steve martin. albo
- niestety nie szanujemy was, bo nie użyliście odpowiednich kroków?
zastanówcie się najpierw. po co jest taniec? dlaczego tańczycie? i najważniejsze. kim jesteście, żeby decydować o tym co to jest hiphop i kto ma prawo zaliczać się do tego nurtu.
rozumiem, że campbellowi też byście powiedzieli, że to co tańczy to nie jest hiphop?
a drugiemu campbellowi, że nie można puszczać muzyki z dwóch winyli na raz?
może np. pan UFO zrobiłby ze swoimi ziomkami małą trasę po polskich szkołach tańca z prelekcją połączoną ze szkoleniem? oczywiście 4/3
reasumując: to co piszecie nie jest konstruktywne. federacje nie zmienia się nigdy i może i lepiej bo by zaczęli zajmować tereny zajawkowiczów. ot np. pani Zasada i pan Pomorski na jakimś conteście. walczmy o to, aby tancerze, nawet ci z federacji. chociaż tańczą coś innego. znali korzenie, fundamenty itd. w końcu sami zrozumieją, która wersja jest piękniejsza. ale wybór trzeba pozostawić każdemu z osobna. zacznijcie edukować. najlepszy początek to wrzucać na swoje wszelakie profile na portalach wiedzę, którą chcecie się podzielić.
pozdrawiam WSZYSTKICH, którzy wierzą że hiphop to łamanie reguł a nie ich tworzenie
14
~poppin UFO
Dodano: 2011-12-15 | 14:31
Pani Bogusławo, w artykule nie wspomniałem o pracy z PZTF, ale ująłem to w komentarzach na facebook'u gdzie mówię o moim wkładzie w ten ruch, wspomniałem też w artykule o moim udziale w szkoleniach sędziowskich ( 3 razy). Nie wstydzę się tego, że zależy mi na hip hopie i chciałem pewne rzeczy zmieniać od środka. Teraz próbuję zmieniać je tym artykułem, co później to się okaże. A co do "mojego tatusia" to nie wiem czy czuje, że samba brazylijska jest gwałcona i go to boli, proszę do niego napisać. A, że ja jestem hip hopowcem a nie Brazylijczykiem, to walczę o mój hip hop. I będę walczył zawsze, nawet jak już będzie nie modny i nie będzie dawał pieniędzy. Natomiast cieszy mnie skrajnie, że Pani przeczytała artykuł i dyskutuje o jego treści z innymi, na tym właśnie mi zależało pisząc go- nie na Amnezji, Autopromocji. Uważam, że dyskusja ta może przyczynić się do zmian na lepsze, czego Pani i sobie życzę.
13
~Karola
Dodano: 2011-12-15 | 14:04
ale po co tworzyć takie organizacje ? po co ujmować coś w ramy ? Ci którzy są w klimacie znają podstawy, wiedzą czego i jak i gdzie szukać, stawiają na progress, szanują historię i bawią się tańcząć... myślę, że to wystarczy.. nie widzę potrzeby zbierania wszystkich wszędzie i wrzucania ich do jednego worka by stworzyć np zasady oceniania.. problem jest jeden ujęty zresztą dobrze w tekście.. jeśli istnieją już takie organizacje, a ludzie którzy są jej członkami akceptują taki stan rzeczy i nie poznają prawdziwego hip hopu, bo przecież nikt do muzyki techno nie zatańczy hip hopu... chociaż... heh okej muzyka się zmienia, zmienia się styl i moda, ale trzeba znać foundation, znać i nie zapominać o nim ! ale skoro podstaw nie zna komisja, nie będą jej znali tancerze..
mówimy przecież o tym co się dzieje w kulturze hip hop... a kultura to przecież to co zostało wypracowane.. to co jest już historią i to co teraz historię tworzy... i to właśnie powinno dotrzeć do członków i komisji z federacji.
12
~Bogusława Szczepanik-Zasada
Dodano: 2011-12-15 | 13:56
To musi być amnezja i to wybiórcza, bo jak wytłumaczyć fakt, że Pan, Panie Łukaszu, nie wspomniał nawet, że został zaproszony do pracy w komisji streetowej PZTF, której celem jest stworzenie takiego systemu rywalizacji, który wymusza tańczenie foundation steps na turniejach PZTF? Mało tego. Zapomniał Pan, że komisja, której był Pan członkiem, opracowała projekt wprowadzenia poziomów i repertuaru w tańcu hip hop. Nie wspomina też ani słowem o przeprowadzonym przez PZTF szkoleniu teoretyczno-praktycznym dla instruktorów i sędziów z tego zakresu. To dziwne, szczególnie, że był Pan jednym z wykładowców.
Jest jeszcze parę ?zapomnianych? rzeczy jak np. to, że prace te idą powoli, bo członkowie komisji pracują społecznie i ich czas jest ograniczony np. sprawami zawodowymi: ?Trochę się późno odzywam bo wakacje to okres obozów i warsztatów, ale po braku korespondencji wnioskuję, że nie tylko ja ciężko pracowałem i nie mogłem nic zrobić w sprawie komisji street.. Łukasz Ufo Łukomski?.
Pana artykuł jest stronniczy. Oczywiście z wieloma rzeczami się zgadzam. Chociażby z tym, że sędzia ma się obowiązek szkolić. Ale to nie jest tylko sprawa federacji, lecz każdego sędziego, bo przecież jak Pan zauważył, Pana ojciec sam się doszkala. Szkolenie sędziów tańca towarzyskiego odbywa się również raz w roku. A co do nazewnictwa, to choć podpiera się Pan swoja wiedzą, to na szkoleniu miał Pan wątpliwości co do określenia niektórych kroków, ich nazw. I nie tylko Pan, ale wielu ludzi będących w temacie mówi o rożnym sposobie tańczenia nawet podstawowych kroków. I nic w tym dziwnego, bo hip hop w porównaniu z tańcem towarzyskim jest dyscypliną bardzo młodą. Być może, że okaże się, iż podobnie jak w tańcu towarzyskim samba brazylijska nie ma wiele wspólnego z samba turniejową (ale pana tatuś nie rozpacza nad gwałceniem samby???), a tango z tym co się tańczy w Argentynie. Tak hip hop turniejowy nie będzie miał wiele wspólnego z undergroundem.
Jeżeli chodzi o disco (które Pan próbuje ośmieszać przy każdej możliwej okazji), to widać, że nie ma Pan o tym zielonego pojęcia, skoro uważa, że ?brudne disco? może być potraktowane jako hip hop.
Temat który Pan poruszył uważam jednak za ważny i interesujący wielu ludzi .
Jednak ja w przeciwieństwie do Pana widzę wiele pozytywnych rzeczy, które dzieją się w naszej federacji, a o których Pan tak przypadkiem zapomniał.
Spieszę więc pocieszyć Pana i wszystkich autentycznie zainteresowanych tym tematem, że praca nad projektem trwa. Jesteśmy na etapie konsultacji z ludźmi, którzy są specjalistami w tej dziedzinie, a ich przynależność (bądź jej brak) nie ma znaczenia. Śmiem twierdzić, że w Polsce jest takich wielu. Niebawem PZTF będzie zapraszał wszystkich zainteresowanych na powtórne, otwarte szkolenie z repertuaru tak w disco jak i w hip hopie, a także w innych dyscyplinach, które rozgrywane są w PZTF.
J jeszcze jedna sprawa pozytywna. Na ostatnich Mistrzostwach Świata hip hop IDO było
również szkolenie praktyczne. Podczas każdej takiej imprezy odbywają się seminaria dotyczące rozwoju danej dyscypliny, efektem czego jest np. pojawienie się battle.
A kto wygrał w kategorii dorosłych? Doskonali tancerze z Rosji, którzy również wystartowali w battle (tu rywalizacja odbywała się w stylach: popping, locking, house i crump) i wykazali się świetną znajomością stylów. Czy Pan to może widział? A czy był Pan na jakiejś mistrzowskiej imprezie IDO? W jakim celu napisał Pan ten artykuł? A jak amnezja czy A jak autopromocja? A... może lepiej popracować na sali i pokazać wykształconych przez siebie tancerzy?
Przewodnicząca komisji Street Dance Polskiego Związku Tańca Freestyle
Bogusława Szczepanik-Zasada
11
~
Dodano: 2011-12-15 | 12:46
Tak Natasza. Zgadza sie. W Polsce bylo juz 1 mln prob stworzenia JEDNEJ WSPOLNEJ ORGANIZACJI skupiajacej wszystkich. Niestety od lat sie to nieudaje. Kazda Federacja dba o swoja kase i szkoly nie zszeszone wcale niechca placic licencji poniewaz obstaja przy swoim ... przy swoich zasadach....i maja racje.Ciekawe czy dozyje dnia kiedy wszyscy instruktorzy w Polsce stworza ..JEDNAORGANIZACJE I WSPOLNIE OMOWIA ZASADY TURNIEJOW IKRYTERIA SEDZIOWSKIE , WYMAGANIA DLA TANCERZY.....chyba nie dozyje :-)... zawsze chodzi o pieniadze.. jak wszedzie w biznesie ... i to jest przykre
10
~Natasza
Dodano: 2011-12-15 | 12:39
Polska federacja tanca to temat rzeka... Już od początku istnienia PFT, można było zauważyc nieścisłości.Osoby, które siedzią w tego typu organizacjach są zamknięta grupą.Oceniają na zawodach swoje grupy-co im daje reklamę, popyt na ich szkoły tańca.Wysyłają swoich na mistrzostwa świata w hip hop i nasi przynoszą wstyd,bo co to ma byc "Na federacyjnych turniejach hip hopowych, hip hop przegrywa z efekciarstwem, uśmiechem, skokiem szpagatowym i dynamiką prosto z imprezy techno. " ale nie za granicą na mistrzostwach hip hop...
Znam ten ich świat nie od dzisiaj i wiem jak on funkcjonuje,dużo można by o tym pisac,każdy z was ma swoją rację i dodaje coś słusznego.
Ciężko będzie zmienic to co się dzieje w PFT itd dlatego,że ci ludzie maja swoja zamkniętą grupe i wiedzą ,że tylko przez ich ręce można przejśc na mistrzostwa świata,mają swoje szkoły grupy i zarabiają na tym.nie wpuszczą obcych czyli prawdziwych ludzi od street dance, po to by pokazac prawdziwy taniec, bo się skończą.Przeważnie tam siedzą starsi ludzie,którzy już pewnie od 10,15 lat nie wiedzą co nowego jest w świecie tańca i wychowani są na starych zasadach..
Przydała by się jakaś kontrola w związku ze szkoleniami sędziów, kryteriami oceniania i tym co ogólnie się tam dzieje na co idą pieniądze,czy koniecznością jest uiszczanie opłat aby utrzymac licencję itd itd. BO dla PFT to koniecznośc inaczej nie zostaniesz tancerzem DISCO he "hip hop"
Tam przede wszystkim chodzi o pieniądze nie o umiejętności..od zawsze było wiadomo,ze tancerze street dance lepiej tanczyli prawdziwy hip hop niz ci z PFT pod szyldem hip hop. (śmiech na sali)
Przydala by się taka organizacja streetowa ,która by była ponad PFT :)
9
~
Dodano: 2011-12-15 | 11:48
Tak :-) Ma Pan racje . Przyklad tych dwoch par to dobry przyklad. Ja oczywiscie nie neguje Pana sposobu myslenia i zgadzam sie z Panem w pewnym stopniu. Chodzi mi jedynie o to ze choreografowie z calego swiata poszukuja nowych drog , nowego przebiegu ruchu , innej estetyki ruchu , przyjemnej dla oka , takiej ktora DZIALA na widza.Do tego dochodzi wciaz rozwijajaca sie muzyka ktora dyktuje nam nowe "czucie" nowy ruch i klimat.
Natomiast co do nazewnictwa to oczywiscie sie zgadzam :-) Street dance to w Polsce DISCO :-) :-) w wydaniu federacyjnym. Przynajmiej wladze poszczegolnych Federacji postaraly by sie o to zeby utrzymac nazewnictwo takie samo jak na calym swiecie zeby nie dochodzilo do takiego mieszania mlodym ludziom w glowach.
J atez sedziujac turnieje staram sie prostowac tancerzom wiele rzeczy , szanuje ich warsztat i rzemioslo. staram sie doceniac "estetyke ruchu" i znajomosc podstawowych technik ale prosze mi wierzyc..... dzisiaj kazdy choreograf na swiecie to ... praktycznie oddzielny styl ..... takm samo wyglada sprawa muzykow i sposobu konstruowania i BRZMIENIA muzyki.
My jestesmy jedynie EGZEKUTORAMI muzycznych trendow na swiecie ... ktore zmieniaja sie praktycznie kazdego dnia.
Zly sedzia to taki sedzia ktory nie sledzi niczego i po prostu sedziuje co popadnie byle zarobic pieniadze. To jest zalosne. Na koniec jeszcze jedno. Uwazam natomiast .... i tutaj bardzo mocno przy tym stoje ,ze mlodzi tancerze czasami sa nastawiani bardzo ANTY ndo wszystkiego co dzieje sie POZA ich szkola tanca. Przykladem jest wpis pod spodem .... relacja z "pewnej gdabnskiej szkoly tanca a raczej FABRYKI..:-) zalamuje sie jak czytam takie rzeczy. Pewnie nigdy nie dowiemy sie o co chodzilo , kto byl instruktorem i czego dotyczylo nieporozumienie .. ale mniejsza o to .Muza tanca jest TERPSYCHORA ... a to byla jedna z najzazdrosniejszych muz...:-) to dlatego tancerze sa tacy ostrzy w swoich ocenach. Pozdrawiam jeszcze raz z Gdanska :-)
8
~poppin UFO
Dodano: 2011-12-15 | 09:52
Szanowny Panie Ivo Pomorski.
Po pierwsze cieszę się, że sędzia czyta i interesuje się tym tekstem. A co do Pana komentarza, to nie mogę się zgodzić z tym, że najwięksi tancerze świata są zrzeszeni w federacji, przykład: Mr Wiggles, Link, Poppin Pete, Strokes...
No i pozostaje jeszcze kwestia tego, że czuję się niedoceniony i chcę aby wszyscy tańczyli tak jak dajmy na to 20 lat temu. Panie Ivo proszę mi uwierzyć- jestem doceniany, przez ludzi, których osobiście bardzo szanuje. No i to stare tańczenie, stare zasady- nie o to chodzi proszę Pana. Wspomina Pan o rozwoju tańca, potrzebie parcia do przodu, ja jako osoba myśląca w miarę logicznie mam tego świadomość. Pytanie w związku z tym do Pana: Jak rozwijać się bez podstaw? i o to właśnie mi chodzi, nie jestem zainteresowany hamowaniem rozwoju, wręcz przeciwnie, ale bez fundamentów to jest awykonalne! Dam taki prosty przykład, ponownie z tańca towarzyskiego.
Kilka ładnych lat temu mieliśmy w Polsce fantastyczną parę, Pana Wojtka Przemienieckiego i Panią Katarzyne Jechnę, świetnie tańczyli, nie mieli sobie równych na rodzimych parkietach. Jeżeli ich najlepszy taniec skonfrontujemy z dzisiejszymi najlepszymi to różnica jest do zauważenia na pierwszy rzut oka. Taniec towarzyski się rozwinął i wydaje się przez to być inny niż te kilka lat temu. Ale jednak zarówno Pan Przemieniecki jak i Pan Malitowski znają te same kroki podstawowe rumby, samby, cha cha cha, jivea... czemu? przecież taniec się rozwinął prawda? Rozwinął się na konkretnej bazie! To jest inny taniec towarzyski, ale nadal towarzyski. A federacyjny street dance proszę Pana to nie street dance. o to mi chodzi w tym materiale. FUNDAMENT JEST PODSTAWĄ BUDOWANIA DOBREGO DOMU!
pozdrawiam
7
~
Dodano: 2011-12-15 | 04:09
Cieszy mnie, że nastąpił ferment i rozpoczęła się dyskusja. Kto ma pozostać ignorantem, ten nim pozostanie. Ten, który docieka wiedzy, znajdzie ją i poda dalej. Obraz całości jest niezwykle szeroki i nie sprowadza się w moim oglądzie do tańca, nazw, ocen, konstrukcji, instytucji itp. By znaleźć źródło, trzeba sięgnąć do historii, a w historii tej zgłębić zjawisko, które nazywa się kulturą. Te polemicznie brzmiące zdania wiążą się z wiekiem XV, i odkryciem Ameryki. Końcem niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych. Tyglem wielokulturowym Nowego Orleanu, gdzie Hiszpanie, Francuzi, Anglicy, Niemcy, Żydzi, Afrykanie, Kreole doprowadzają do powstania pod koniec XIX w., zjawiska nazywanym jazz. Zjawiska, które jest początkiem tego, co dziś nosi nazwę hip-hop, locking, popping, house, i całą resztę niezliczonych stylów i form tańca. Bo jeśli powodem do wszystkich tych form jest muzyka, to powodem tej muzyki jest jazz. A jazz to unikatowe połączenie muzyki afrykańskiej z klasyczną, w najprostszym ujęciu. I zarówno kroków house, jak i hh, można mnóstwo znaleźć w original jazz, gdzie pewne rytmy, synkopizacja tego rytmu, feeling, pozostały te same, bo choć muzyka ewoluuje, to rytm pozostaje w swej konstrukcji.
Jeżeli chodzi o jive, to pochodzi on od jitterburga, czyli tańca który imitował zabijanie karaluchów, dla pewnego obrazu, skąd pewne tańce się wzięły.
Jeżeli chodzi o tendencje dzisiejszej kultury masowej, która w kontekście muzyki poszła w pewnym wiadomym - plastikowym kierunku, i ma to przełożenie zarówno na rap, jak i house. Gdzie david guetta nagrywa ze snoopem, a busta z pittbullem. Z drugiej zaś strony house to także wyżej wspomniany Guetta i jemu podobni. To skoro w muzyce się to dzieje, to prawdą jest, że taniec też się zmienia. Co jest istotnym, to bycie świadomym, że nie ma to już wiele, jeżeli cokolwiek wspólnego z kulturą hh i house. Jednak, tak jak na początku napisałem, kto jest ignorantem, ten nim pozostanie, i przekonywanie ignorantów, by zaczęli szukać wiedzy, kiedy jak pączki w cieście siedzą na górze lodowej, która bije każdego miesiąca kapuchę, to po co mieliby coś zmieniać, dowiadując się w końcu, że nie ma żadnego Electric Boogie, a ich 'zacinka' to pop.
Siłą wydaje się, że jest 'robić swoje', szukać wiedzy, szerzyć ją, i dociekać do samego źródła. Bo też jak sobie na to patrze, to z jednej strony są ignoranci, a z drugiej strony potrzebujący szacunku, unoszący się dumą, że oni robią coś REAL. Każdy z nas szukających wie, co robi. Nie potrzebuje udowadniać nikomu, że to co robię jest prawdziwe, bo wiem co robię, bo szukam, bo czytam, rozmawiam, oglądam, dociekam. Nie pokazuję, nie walczę, nie wygrywam kolejnych batalek. Tzw. street dance's, są tańcami towarzyskimi, które powstały w klubach i tam rozwinęły się jako wyraz pewnej kultury swoich czasów. Turnieje i zawody były potem, ale tam gdzie jest pierwszy, tam musi być jedyna racja, bo tam są pieniądze...zupełnie jak w szubi dubi dens.
I w gruncie rzeczy w przekonaniu moim problemem nie są turnieje IDO, tylko edukacja kadry instruktorskiej. Bo skoro po dwóch dniach można zostać instruktorem w znanym mieście, i całe środowisko śmieje się z tego zjawiska, a zjawisko to wciąż funkcjonuje. Mało tego powstaje drugie takie ******, to pytam o co szum, skoro Ci co wiedzą, co się z czym je, sprzedają dupska dla łatwej kapuchy, by prowadzić tam zajęcia. Bo kiedy kadra będzie wykształcona, to i zmieni się oblicze turniejów.
6
~
Dodano: 2011-12-15 | 00:28
Masz duzo racji w tym co piszesz :-) z drugiej strony nie rozumiesz jednak istoty zrzeszania tancerzy w Federacjach tanecznych. Tak sie robi na calym swiecie , w Polsce jest jeszcze zascianek jezeli chodzi o ruch federacyjny. Najwieksi tancerze swiata sa zrzeszeni w najwiekszych federacjach swiata ... bo to ...,przynosi pieniadze !!! Nie zapominaj o tym... Twoj dlugi komentarz czytalem z szacunkiem ale tez z poczuciem ,ze czujesz sie niedoceniany. Rozumiem ze Twoim zdaniem TYLKo stare tradycyjne Hip Hop owe szlaki nalezy kontynuowac i tzrymac sie starych zasad.:-)
Ludzie chca ZAWSZE czegos nowego , Chca zmiany nazewnictwa , sposobu tanca , muzyki itd. Swiat sie rozwija. 100.000 tys choreografow i tancerzy .... kazdego dnia wymysla cos nowego..... nie wspominajac o muzykach i tworcach , ktorzy kazdego dniam komponuja nowe "nuty" aby wyjsc z czyms nowym i .... zarobic kase na ... tzw. nowym stylu lub fali. Naszym zadaniem jest wybrac to , co nam odpowiada najbardziej .... najblozej naszemu sercu.
Sedziowie federacyjni czesto sedziuja turnieje niezalezne i odwrotnie. Nie dziel na lepszych i gorszych tylko dlatego ze maja legitymacje Federacji lub nie. Popatrz na sposob w jaki sedziuja i co widza ?... wtedy wydawaj opinie. Kazdy sedzia powinien (dobry sedzia) zawsze wytlumaczyc dlaczego podjol taka a nie inna decyzje. Jestem sedzia :-)... potrafie poznac sedziego fachowca juz po 20 sekundach rozmowy :-).... natomiast niewiem jakie nazewnictwo, jakie formy pokazania tanca na scenie czy parkiecie bedziemy mieli w Europie i na swiecie za ... 10 lat. Byc moze czesc hip hopu bedzie juz bardziej ... elektroniczna wersja "wkretarko-wiertarek" ... juz tak jest (dubstep:-) ... pomysl o tym i .. rob swoje....dlatego jestesmy piekni i twortczy bo .... jestesmy ...inni. Wszystko co robimy , robimy na pokaz ... dla innych.... tylko niemow ze tabczysz i uczysz dla siebie :-) pozdrawiam serdecznie z Gdanska. Ivo Pomorski. DANCE VISION TEAM POLAND