Pozostaje mieć nadzieję, że nie masz kontaktu z dziecmi ani na nie wpływu.

te "zajawki" to nie tylko szpitale, to także zakłady pracy - które funkcjonują, to sklepy - które funkcjonują, to komunikacja - która funkcjonuje, to było zawsze - zawsze ktoś był chory i ratowano jego życie w szpitalach, i zawsze byli ludzie zdrowi, którzy pracowali, chodzili do restaruracji, kawiarni, kina, teatru, na spacery itp. itd.
Nie neguję, że są chorzy - nie tylko na covid, ale - daj żyć ludziom zdrowym, którzy owszem, gdy będą lekkomyślni mogą się zarazić, ale ... - czego nikomu nie życzę - mogą złamać nogę, rozbić głowę, dostać udaru itp. i itd .................... tak było, jest i będzie i nie możemy dać się zwariować ...........................

Należy mieć wątpliwości co do twojej wiedzy. Obejrzyj sobie "zajawki" z innych miejsc - tam gdzie się ratuje życie ludzkie.

W Europie powoli zaczyna się tańczyć. Patrz Włochy, Molinella (żródło: odnośnik www ), a niedawno widziałem na FB zajawkę z turnieju w Francji.

Pytasz czy nie wiemy co czynimy? Wiemy! Tańczymy, tańczymy i tańczyć chcemy!
Chcemy NORMALNOŚCI. Nie mylić z NOWĄ normalnością lub NOWYM ŁADEM.

W Europie sie nie tańczy na turniejach, ale w Polsce? Czy już wyszliśmy z Unii? Czy imprezy zbiorowe w czasie trzeciej fali epidemii są cnotą i bohaterstwem czy objawem braku solidarności i egoizmu -najdelikatniej mówiąc. Czy bliżej nam do Rosji i Ukrainy? Czy naprawdę nie rozumiecie co robicie?