KOMENTARZE

Artykuł: Podstawowe pytania

powrót

13

~&

Dodano: 2009-06-29 | 00:05
a jeszcze jedno wszędzie w miarę blisko taxi na drugi koniec miasta koszt ok. 15 złotych no i widoki
12

~&

Dodano: 2009-06-29 | 00:02
odniośnie organizacji takich imprez może warto byłoby zorganizować zawody dużej rangi w kurorcie mieszkam w takim i wiem jedno tylko na jednej mojej ulicy można znaleźć 2 restauracje 6pensjonatów 2 hotele a to jedna z mniejszych ulic w miejscowości
11

~PIKAKUS

Dodano: 2009-05-09 | 18:50
Dzieci, sport, psycholog? To co przeczytałem a co było napisane przez rodzica jest chore! Chory jest rodzic, który o czymś takim mówi. chory jest klub i trenerzy w którym dla dzieci potrzebny jest psycholog.
Dobry trener, odpowiednio przygotowany powinien motywować, czynić z dyscypliny przede wszystkim dobrą zabawę i pasję. No i gonić chorych na ambicje i szukających psychologów dla swoich dzieci rodziców!!!
10

~Jacek Roszak

Dodano: 2009-02-19 | 14:48
Ojej widać miała Pani dużą potrzebę pisania;) Faktycznie w Brzegu zjedzenie posiłku było ciekawym przeżyciem;) Kto wie może nawet usiłowaliśmy zjeść w tym samym miejscu:)?
Jeżeli chodzi o drugą kwestie to na rozwiązania systemowe i istnienie teamów szkoleniowych w klubach, faktycznie przyjdzie jeszcze długo poczekać.. Tym większa więc użyteczność własnych inicjatyw i determinacji.
Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że praca psychologa byłaby łatwiejsza gdyby pomagał w niej rodzic, trener itd. Z drugiej strony proszę pamiętać, że to zawodnik jest w centrum uwagi i to z nim odbywa się lwia część pracy. Mówię o tym dlatego, że ostatnio podjąłem współprace z młodym piłkarzem i on wręcz poprosił żeby o naszych spotkaniach nie dowiedział się trener czy koledzy z drużyny. Gdyby potraktować Pani wizję pracy pasychologa w ortodoksyjnym kształcie(bycie w klubie, ścisłe konsultacje z trenerem, rodzicami) to pewnie nie byłoby większego sensu się spotykać, a proszę mi wierzyć i tak mamy nad czym pracować:)
9

~Noelka

Dodano: 2009-02-19 | 13:33
Jeszcze mam wielką potrzebę napisania - o skostniałej strukturze tej dyscypliny sportu.
Skąd się bierze taka moja opinia, a no ze skromnych ocen wielu faktów XXI wieku.
Mistrzostwa Polski w Brzegu Dolnym 2009- setki tancerzy i ich rodziców, babć, dziadków i innych zaproszonych gosci. Przyjechali niejednokrotnie z drugiego końca Polski, pokonując po 500, 600 km, umęczeni, w przerwie sa głodni. O.K. Wszystko normalnie jak na organizm ludzki funkcjonuje.
My Polacy jeździmy, latamy, esteśmy od kilku lat W Unii Europoejskiej, uczymy się i studiujemy na całym świecie, pracujemy w różnych krajach, często tam zadomowilismy się już na dobre, Europa i świat stały się dla nas tak nieodległe, JESTEŚMY EUROPEJCZYKAMI W PEŁNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU!!!
... ale, ale zdaje się, że organizatorzy zupełnie o tym zapomnieli.
No więc wracam do tego głodu i burczenia w brzuchu.
Brzeg Dolny - miasteczko jak wiele innych o tej porze roku śpiące. Szukamy jakiegoś baru, restauracji. Pierwsza zarezerwowana na jakąś uroczystość, nic dziwnego, no przecież to weekend - wesele czy chrzciny???
... ale, ale są dwie następne restauracje, w których można coś zjeść. Przybliżony czas oczekiwania na posiłek (pod warunkiem, że udało ci sie znaleźć jeszcze wolny stolik ) to około 40 minut!!!! Okazuje sie, ze sie mimo wszystko przedłuża. No i znowu nic dziwnego, bo taka liczba gosci w jednym czasie dla restauratora to niezapowiedziane wesele. W normalnych okolicznościach to powienien się cieszyć z liczby gości. Jednak w tej szczególnej sytuacji to znowu nic dziwnego, że się nie cieszy. Ogólnie bardzo nerwowo, tak po polsku.
Szkoda , że nikt z oragnizatorów nie poinformował restauratorów, że w 7 i 8 lutego mogą się spodziewać 100-krotnie większej liczby gości w porównaniu z normalnym w weekendem.
A wystarczyły tylko dwa telefony, by właściciele restauracji mogli się do tego odpowiednio przygotować. Obyłoby sie bez nerwów tancerzy, ich rodziców i trenerów, niepotrzebnych awantur.... no i wrażenia z Brzegu Dolnego byłby zdecydowanie inne, a przecież każde, nawet te małe miasteczka chcą się promować (zrozumiałe) i restaurator byłby zadowolony z utargu. Ale to są przywary naszego narodu polecam lekture na ten temat autorstwa Tomasza Lisa "My naród'
... a przecież nie zapominajmy, że wg nieobalonej jak dotychczas hierarchii potrzeb Masłowa głód to podstawowa potrzeba fizjologiczna, która gdy nie jest zaspokojona, dominuje nad wszystkimi innymi potrzebami, wypiera je na dalszy plan i decyduje o przebiegu zachowania człowieka.
Ale cóż można znaleźć się na szczycie piramidy Masłowa bez wspinaczki (bo po cóż się trudzić). Może tancerze są CYBORGAMI a nie EUROPEJCZYKAMI, z tak wielką potrzebą samorealizacji, że nie potrzebują jeść, a no i SPAĆ TEŻ NIE, bo o bazie noclegowej oraganizator pomyślał w ostatniej chwili (chwała mu za to).
Tak więc co tu mówić o psychologu sportowym w klubach. Zacznijmy od podstaw i ci co powinni niech się wezmą do efektywnej pracy.

PRZYPOMINAM MAMY XXI WIEK I JESTEŚMY EUROPEJCZYKAMI

Podrawiam wszystkich wytrwałych tancerzy i ich rodziców
8

~Noelka

Dodano: 2009-02-19 | 12:01
Panie Jacku,
dziękuje za odpowiedź. Dla dobra mojego dziecka nie będę ujawniać, gdzie tańczy i jestem przekonana że to i tak niczego nie zmieni i nie tu pies pogrzebany. Potrzebne są działania (jak w wiekszości przypadków w naszym kraju) od góry drabiny w dół, a nie jednostkowe.
To nie rodzice powinni zabiegac o kontakt z psychologiem, ale kluby, ich kadra trenerska. Tym bardziej, że są to kluby prywatne. Rodzic powierza swoje dziecko klubom sportowym, które powinny zadbac o jego zrównoważony rozwój zarówno fizyczny jak i psychiczny z uwagi na uprawianą dyscyplinę sportu, bez wzgledu na to czy jest to lekkoatletyka, pływanie, szermierka czy taniec towarzyski.
Psycholog aby być skutecznym w swojej diagnozie i działaniu powinien mimo wszystko znać dokładnie klub, jego specyfikę, osobowść trenerów i tancerzy, pojawiające się problemy i na bieżąco reagować. Osoba z zewnątrz nie jest w stanie pomóc. Psycholog musi byc tam w środku całego układu, by znac dokładnie teren, istniejące i rodzace się problemy. Interwencja psychologa nie będzie odnosiła efektów, jesli będzie ona ukierunkowana w jedną stronę. Jego działania w stosunku tylko do jednego z tancerzy czy nawet do pary mogą poczynić większą szkodę niż pożytek.
Wyciagnąć można wniosek, że to tylko tancerze potrzebuja wsparcia psychologów, a ja myślę, że trenerzy tym bardziej, bo popadają w rutynę zawodową, tak jak większość z nas. Nie mają często czasu na zdystansowanie się do problemów lub celowo unikają ich ich rozwiazywania, zrzucając to na barki tancerzy lub rodziców, przyjmując postawę - problem tak czy siak jakoś się rozwiąże sam.
Pomoc psychologa wymaga zawsze trójstronnej rozmowy: psycholog - trener, psycholog- sportowiec (w tym przypadku para) i wtedy można oczekiwać skutecznych efektów jego pracy. A zawsze profilaktyka jest lepsza od leczenia.
Moja propozycja jest taka: zamiast wydawania pieniędzy przez rodziców na karty magnetyczne, które tak a propos niczemu nie służą (moje dziecko ma już dwie takie karty od kilku lat, przy czym ani razu z nich nie korzystało), może ktoś z zarządu PTTT, kto zdaje sobie sprawę ze skuteczności pomocy psychologów sportowych, kocha naprawde ten sport i szanuje ciężką pracę tej wartościowej młodzieży pomyśli o organizowaniu przez kluby taneczne w danym okręgu szkoleń czy spotkań z psychologierm raz na pół roku i postawi taniec towarzyski, jako dyscyplinę sportową chociaż w niewielkim stopniu na poziomie przynajmniej europejskim.
Wtedy będziemy mogli cieszyć się częściej sukcesami polskich tancerzy na światowych parkietach.

Pozdrawiam i życzę wszystkim ciężko trenującym tancerzom aby tak się stało:)

P.S. To tylko mrzonki, jak wiele można byłoby zmienić w tym kraju na lepsze, ale...
No właśnie zawsze jest jakieś ALE.
... ale może właśnie portale internetowe (takie właśnie jak ten, które wielu tancerzom i ich rodzicom daja mozliwość zamieszczenia opinii na temat tej dyscypliny sportu) zmienią coś na lepsze (dużo lepsze) w skostniałej strukturze tej dyscypliny sportu.
7

~

Dodano: 2009-02-18 | 23:51
Pani Noelko wypada się z większością Pani twierdzeń zgodzić.. Świadczy to o (nie)dojrzałości tańca towarzyskiego jako dyscypliny sportowej. Proszę pamiętać, że trenerzy, rodzice raz za razem dokonują zabiegów psychologicznych, ale są to najczęściej działania nieświadome i intuicyjne. Niestety bywa, że praca na wyczucie nie wystarcza.. Zupełnie inną kwestią jest to, że nawet najlepszy trener bez psychologicznego WYKSZTAŁCENIA(!) nie zastąpi specjalisty. Jeżeli czuje(widzi) Pani, że istnieje płaszczyzna, na której można jeszcze wspomóc Pani dziecko to proszę się nie wahać i poszukać psychologa sportowego w swojej okolicy:)
P.s. Nie wiem, którą część Polski Pani reprezentuje, ale w razie potrzeby może byłbym w stanie podać namiary na odpowiednią osobe.
6

~

Dodano: 2009-02-18 | 21:38
a co to za klub...?:]
5

~Ktoś

Dodano: 2009-02-18 | 16:09
"To o czym Pan pisze Panie Jacku to tyllko teoria, chociaz słuszna, to przełożenia jej na praktykę w życiu codziennym klubów tanecznym nie znajduję żadnego. Proszę wskazać mi chociaz jeden klub taneczny w Polsce, którego trener jest przygotowany po kątem psychologicznym do pracy z parami sportowymi"

Klub Tańca FORUM w Zabrzu :)
4

~Noelka

Dodano: 2009-02-17 | 15:59
To o czym Pan pisze Panie Jacku to tyllko teoria, chociaz słuszna, to przełożenia jej na praktykę w życiu codziennym klubów tanecznym nie znajduję żadnego. Proszę wskazać mi chociaz jeden klub taneczny w Polsce, którego trener jest przygotowany po kątem psychologicznym do pracy z parami sportowymi, w tym między innymi z klasa juniorów. Nastolatki jako mało dojrzałe emocjonalnie często nie radza sobie ze stresem, z cięzkimi treningami, urazami emocjonalnymi, rozbiciem pary itp. To może przyszłość, jednak z pewnoscia dosyc odległa. Kadra trenerska w Polsce nie jest na chwilę obecną w żadnym stopniu przygotowana do pracy psychologicznej ze sportowcami, nad czym bardzo ubolewam jako matka tańczącego od kilku lat dziecka. Funkcje psychologów pełnią rodzice, pod warunkiem, że maja jakąkolwiek wiedze na ten temat i potrafia pomóc swojemu dziecku w chwilach załamania. Tancerze czekam równiez na Wasze na komentarze.
3

~

Dodano: 2009-02-15 | 21:18
a co to za trener bo nie kojarze ? jakies osiagniecia ? artykul ciekawy :)
2

~:)

Dodano: 2009-02-15 | 20:44
Mój też :):)
1

~Ania

Dodano: 2009-02-15 | 19:15
Mój super-trener :D

Dziś jest
23 grudnia 2024

KLUB KIBICA