Gratulacje przez przez duże G za wynik, w szczególności za kondycję fizyczną i psychiczną, którą się wykazali Krystian z Sylwią tańcząc dzień w dzień tyle rund, kto tu nie był ten nie wiem co to znaczy. Ale kibice i fani zawsze są pomocni nawet ci spoza kraju!!!
4
~Ola
Dodano: 2009-05-28 | 11:08
Dziękuję za przybliżenie obrazu na tym turnieju.
3
~Fols
Dodano: 2009-05-27 | 23:55
A widzieliście relacje Karola Gawła na kosaszone? Warte przeczytania:
Witam.
Piszę, bo chciałbym się podzielić moimi spostrzeżeniami na temat Blackpool, mojego pierwszego Blackpool i odniesienia się do tego, co jest wypisywane tutaj.
Chciałbym rozpocząć od tego, że jest to kompletnie inny turniej, niż większość polskich tancerzy widziała w swoim życiu. Ogromna sala teatralna "Winter Gardens", w której odbywa się ten największy na świecie turniej zachwyciła nas swoim klimatem, pięknem i bogactwem. Panowie w garniturach, panie w sukniach balowych (to już reguła tego miejsca) swoim ubiorem okazują szacunek tańczącym, a także ukazują rangę tego turnieju.
Wyobraźcie sobie polski turniej, gdzie wszyscy siedzący w pierwszych rzędach mężczyźni mają garnitur, a kobiety suknie balowe?! A jeśli ktoś siedzący w pierwszym rzędzie nie jest ubrany na galowo, natychmiast jest "wypraszany" przez prowadzącego turniej?
Niestety takiego klimatu w Polsce się najprawdopodobniej nie doczekamy.
Taniec, a wyniki na blackpool.
Prosiłbym o prześledzenie wyników z zeszłych lat. Ten turniej to jedna wielka niespodzianka. W zeszłym roku POLSKĄ niespodzianką była wygrana Pawła i Agnieszki z Norbertem i Anią w Rising Stars. Porównanie tych dwóch par jest jednoznaczne dla każdego. I dlaczego tak się stało? Bo Blackpool to turniej, gdzie na parkiet w grupie wpuszczane jest 25 par i sędzia ma 3 sekundy na ocene każdej z nich. Jesteś niepewny dla sędziego - szuka innej pary. I już napewno nie wróci do ciebie. Bo Blackpool to turniej, gdzie grupy niemal cały czas są stałe. I jedni mogą trafić na świetne pary w grupie i nie przejść dalej, a inni na słabe i zrobić świetny wynik. Niestety tak było ze mną i z Karoliną, bo grupę w youth mieliśmy naprawdę mocną. Ale grupa to nie wszystko. Weźmy pod uwagę wynik Jacka i Wiktorii, którzy nie weszli do top48. Mieli słabą grupę od początku. A dlaczego tak się stało? Nie wiem... Tańczyli pięknie, mam nadzieję, iż dzisiaj pójdzie im znacznie lepiej.
Niespodzianki na blackpool, które mogę opisać:
Youth Latin - Daskalov nie przechodzi rundy
Joel Lopez Gomez w top99.
Charles-guillaume Schmidt, Armen Tsatsuryan nie wchodzą do 1/4...
Sam finał był małym zaskoczeniem. Zabrakło tam Krystiana z Sylwią, którzy tańczyli na bardzo wysokim poziomie.
Rising Stars Latin.
Mikhail Soloviev i Suvorovs zostają w top99.
Firstov nie wchodzi do 1/4.
A finał... szkoda gadać. Parze z Australii w finale brawa bili tylko rodzice partnera. A para ta zajęła 4 miejsce, tuż przed Krystianem i Sylwią, którzy wraz z parą hiszpańską powinni rywalizować o pierwsze miejsce! I Rebrov w finale, który już w porównaniu do par z top99 odstawał negatywnie poziomem tańca.
Wyniki nie zniechęcają mnie do tego, aby pojechać tam w przyszłym roku, aby znów doświadczyć tej pięknej atmosfery, aby znów tańczyć na sali teatru "Winter Gardens".
Podobno jak raz pojedzie się na Blackpool, to już każdego roku chce się tam wracać. Chyba mogę to potwierdzić, bo nie wyobrażam sobie przyszłego roku bez tego turnieju w naszym kalendarzu.
I proszę, aby niektóre osoby przestały pisać negatywne wpisy o polskich parach. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że napewno każda polska para dawała z siebie wszystko i chciała zrobić jak najlepszy wynik. Ale to już nie zależy w 100% od nas jako tancerzy... Bo można tańczyć 3 razy lepiej, a na Blackpool wypaść bardzo słabo. Przykładami są Charles i Tsatsuryan.
2
~kibic
Dodano: 2009-05-27 | 12:33
Brawo Sylwia i Krystian, wynik na miarę mistrzów. Super ludzie, super taniec.Trzymam kciuki z dalsze sukcesy:). Szkoda, ze nia mogli zatańczyć w Amatorach.....
1
~M.
Dodano: 2009-05-27 | 10:44
Wspanialy wynik!! Szkoda, ze w amatorach nie tanczyli bo mogloby byc ciekawie;)