KOMENTARZE

Artykuł: You Can Dance bez Street Dance!!!

powrót

Poprzednia 123 Następna
6

~Andzia

Dodano: 2011-04-09 | 14:18
Popieram w 100%!
5

~

Dodano: 2011-04-09 | 11:47
Nieźle napisany, rzeczowy artykuł. W tym, co piszesz znajduję tylko rację, która pokrywasz w faktach konkretnymi przykładami. You Can Dance to program, którego nie oglądam i nie akceptuje w ogóle jeśli mówimy o kategoriach street danceowych. Pozostałym też radzę nie oglądać tego programu, a wszystkich tancerzy, którzy po pobycie w nim i wyjeździe do Paryża lub innego dużego miasta europejskiego (wielu znakomitych, a nawet średnich i słabych tancerzy jeździ tam lub do innych miast, co drugi weekend ale bez kamer) sprzedają się w szkołach tańca, i próbują nauczać innych, tym wszystkim mówimy NIE. Wyplenić w cholerę, a cytat na dole doskonale oddaje to czym jest street dance i gdzie jest jego miejsce. Peace
4

~

Dodano: 2011-04-09 | 11:29
P.S. Ja w środowe wieczory, to raczej jaką piłkę kopaną obejrzę, a jak nie będzie, to raczej zdecydowanie książka... Wolę "stracic" czas, którego nikt mi nie odda, na czytaniu lub zabawie z córką.
3

~

Dodano: 2011-04-09 | 11:15
Yes! Yes! yes!

Może to i "...syzyfowa robota Don Kichota", ale UFO - jakby ew. "nowi wrogowie" Cię naciskali, pierwszy stanę z saperką, okop wykopię, szaniec usypię i z tymże narzędziem bronic Cię będę.

Wiele już napisałem o YCD. Ale i Tobie przez klawiaturę wsparcia udzielę.

Odnoszę wrażenie, że jury (celowo z małej), nie pierwszy raz odnosi się z ignorancją dla tancerzy. Nie mam na mysli uczestników programu, a rzesze włączające TV. Wiele razy pan przewodniczący wspominał słowo "pokora". Tak... Widzieliśmy jaką pokorą wykazał się pan Piróg oceniając Locking w wykonaniu Szaszy. Fakt - nie nie może brac odpowiedzialności za wygłupy i chlapanie jęzorem w/w, ale czy taki juror ma prawo mówic take słowa do tancerza? Pominę niuans pedagogiczny. Choc swoją drogą jak taki program ogląda mama z 12-15 letnią córką i słyszy o masturbacji na scenie, to jak się czuje...? Wielu znas widzło jak "gwiazda YCD" wypowiada się i pokazuje, gdzie jest jazz, gdzie Hip-Hop, a jak wysoko jego styl... Pokora?
Wielu ludzi charuje jak woły na sali, a na warsztaty jedzie dziewczyna kompletnie nieprzygotowana, bez wiedzy, podstaw, (tak cenionych - wszechstronnych) umiejętności lub gościu potrafiący robic miny i tańczący "Travoltę". Pokora? Szacunek? Jak się czują inni tancerze w takim momencie? Ważniejszy słupek oglądalności niż umiejętności.

Na castingach do I edycji był koleś tańczący krump. Odrzucili go, choc jestem pewien, że nie do końca wiedzieli, o co chodzi w tym stylu. Teraz? O! Krump zaczyna byc "trendy" - zróbmy warsztaty! Hip-Hop... Temat opisywany x-razy, a sytuacja nadal bez zmian. Widzieliście w choreografiach HH, ten flow, który wywodzi się z podstaw lub to, co widzimy w czasie battle? Nie! Wszystko ładnie, pięknie, czyste, sterylne i perfekcyjne niczym w najdroższej klinice hirurgii plastycznej. A widzieliście takie "coś" na streetach? Gdzieś wspomniałem cytat: tak jest jak street zostaje przed wejściem szkoły tańca, a w klimatyzowanej sali zostaje dance. Wiem, nie wszyscy tak robią.

Jurorzy YCD nie zauważyli, że przez ostatnich kilka lat wiele się zmieniło. Oprócz "wyznawców" YCD, są młodzi ludzie, którzy starają się zgłębic wiedzę, a wyznacznikiem ich umiejętności, niekoniecznie jest udział w takim show. Wspomniałeś o Alkowym. Istny przykład manipulacji odbiorcami przez TVN. Pokazali Go w takim świetle, że wyszedł na młodego gniewnego, który się stawia i podważa autorytet wszystkowiedzących. Znamy gracza od kilku lat, wyszedł spod ręki człowieka-encyklopedii street'u Pitza, wiemy, że jeśli ma inne zdanie, ma też czym je poprzec - pokazli to? Nie! Zamiast tego jakąś płaczącą przez pół programu niewiastę. Tyle, że ludzie nie są ślepi. Nie są głupi.
Street dance....? Gdzie? Jak? Kiedy? Te urywki z tzw. battle... Oglądałem i bark mnie bolał coraz mocniej. Wysyłac ludzi na street, którzy nie mają o tym pojęcia... Gratuluję. Battle to battle, widamo, czysty freestyle, a nie kręcenie piruetów. Tak się składa, że braci Piotrowiczów oglądałem na turniejach, jak byli małymi chłopcami do czasów "seniorskich". Nigdy w życiu nie widziałem w solówkach HH freestyle'u! Całe życie tańczyli wyuczone układy. A teraz street... Sztuczne, naciągane i obnażające twórców programu. Bboy nie ratował sytuacji...

Niech sobie będzie taki program i przez kolejnych 50 edycji, tylko jeśli nie będą robic papki z mózgów młodych tancerzy, zamiast tańca HH, zrobią np. pop, videclip dance, new age, bez "dodatku" Hip-Hop, będzie ok. Ja się nie przyczepię. Póki co, nadal kreują typy zachowań i "different kind of knowledge", czego efektem są słowa pełne oburzenia, jak na turniejach, sędziowie proszą by tanczyc Hip-Hop, a nie jakoś inną formę taneczną...

Ale... Kropla drąży skałę! Tancerze jeżdżą na JD, mamy TSC, Funk All, Black Streets i inne pomniejsze imprezy, gdzie street jest "czysty" w swej brudnej, prawdziwej i szczerej formie. To się nie przebije do TV. Ale na YCD świat się nie kończy. Ten nurt przetrwa dłużej niż kolejne edycje. Do Polski przyjeżdżają mega-koty, są warsztaty, młodzi cisną. I zacnie. To już nie jest "underground", jeśli mamy takie persony jak Mr Wiggles, Don Campbellock czy Boogaloo Sam... To jest STREET DANCE!

Z wyrazami szacunku dla autora i (zawsze chciałem to napisac ;-D) dla tych prawdziwych: Pozdro!

Nie chowający się za nickiem, wyżej/niżej podpisany...
2

~dzięki!

Dodano: 2011-04-09 | 11:02
za twoj wpis. 100% prawdy!!!!!! ale ludzie nic nie wiedzą!!!!!!!!!!!!
1

~:)

Dodano: 2011-04-09 | 10:52
anem :)
Poprzednia 123 Następna

Dziś jest
22 grudnia 2024

KLUB KIBICA