W belly dance jest dokładnie tak samo! Szkoda, że szkoły tańca nie sprawdzają swoich potencjalnych "instruktorów". Nie tylko ilość certyfikatów, ale przede wszystkim znajomość tematu, obycie sceniczne itd.
Jasne, można wykuć alfabet na pamięć, ale co z tego, jeśli się nie rozumie zastosowania liter w tworzeniu właściwego słowa?

Pozdro, UFO!

im więcej takich akcji w necie, w prasie, w szkołach tańca, na warsztatach tym większe szanse, że trafi też do tych co nie wiedzą. trzeba takie rzeczy rozsyłać, udostępniać, mówić o nich to może trafią w odpowiednie miejsce. później jeszcze trzeba liczyć na to, że jak się dowiedzą to będą mieli ochotę coś z tym zrobić a nie iść w zaparte z klapkami na oczach.

jaram sie takimi akcjami, tekstami itp. tylko najgorsze jest to ze najczescie trafiaja one do osob ktore to juz wiedza.