HIP HOP - ARCHIWUM / WYBIERZ: / ROK 2012

26-600 FunK Radom

26-600 FUN(k)

Dodano: 2012-01-25 | 07:18:50


21 stycznia 2012 w Radomiu miała miejsce zacna imprezka o nazwie 26-600 FUN(k). Podsumowując to wydarzenia mogę spokojnie powiedzieć, że Radom dał radę.


26-600 FunK Radom
foto: Łukasz Kołodziejski

Szkoła tańca ODS i Ośrodek Kultury i Sztuki "Resursa" postarali się bardzo i przyciągnęli na to wydarzenie tancerzy z całej polski. Oprócz tancerzy z Radomia przybyli reprezentanci z Warszawy, Lublina, Łodzi, Mysłowic, Olsztyna, Rzeszowa, Opolszczyzny... i zrobili fantastyczny klimat. Jechałem na tą imprezę nastawiony mega pozytywnie, ale i tak zaskoczyło mnie to co się działo. Na początek bardzo fajnie, że mogliśmy posłuchać trochę funku na żywo w wykonaniu jednego z lokalnych zespołów, fajnie też, że zanim zaczęły się eliminacje, czy podczas przerw, w mgnieniu oka powstawały koła wypełnione tańcem, było na co popatrzeć.

26-600 FunK Radom

Przyznam szczerze, że brakowało mi tego klimatu przez ostatnie trzy miesiące przerwy w moich wojażach tanecznych, tym bardziej cieszy mnie, że właśnie w Radomiu zostałem sowicie nakarmiony zajawką i niepowtarzalnym klimatem. Same zawody były na dosyć wysokim poziomie, nie mieliśmy super gwiazd z zagranicy w roli sędziów, ale i tak dosyć licznie odwiedzili nas gracze z najwyższej półki. Widać to było chociażby w lockingu. Kategoria, której początkowo nie było w planie wypadła naprawdę grubo i trzeba przyznać, że bez lockingu nie byłoby udanego 26-600 FUN(k). Z tego miejsca nakłaniam wszystkich organizujących większe i mniejsze zawody - PAMIĘTAJCIE O LOCKINGU!!!!!!!

Nadal jaram się tym co pokazali ludzie z Warszawskiego Funku i Grzelock, a finał pomiędzy Grzelockiem i Edwinem był tak fantastyczny, że nie da się tego opisać. Ostatecznie locking wygrał Edwin - gratulacje.


26-600 FunK Radom
foto: Łukasz Kołodziejski

Oczywiście nie zabrakło też mojego ulubionego poppingu, i oczywiście też była to kozacka kategoria. Przyjemnie było oglądać flejwę jaką miał tego dnia Alkowy Funkowy, fajne wyjścia miał też Goovie, z radomskiego ODSu zaskoczyła, nie tylko mnie, początkująca Andżie, która w eliminacjach zrobiła niczego sobie seta. W walkach trafiła na starego wymiatacza Pitzka, którego to osoba bardzo ją zestresowała i w walkach już tak fajnie nie zatańczyła. Mimo wszystko piąteczka dla niej. Poznała w ten sposób smak tradycji radomskich popperów. Zarówno ja, jak i Skromna (popperka z Radomia), na początku swojej przygody z walkami w tej kategorii trafialiśmy na Pitzka i dostawaliśmy niezłe manto.

Poza tym mieliśmy okazję w Radomiu zobaczyć kilka świeżych twarzy, którzy zaprezentowali się naprawdę godnie, dany nam też został fenomenalny finał. Zmierzyli się w nim Goovie i wspomniany Pitzo. Ostatecznie wygrał Pitzo głosami sędziów dwa do jednego. Nie wiem co miało wpływ na decyzję moich kolegów sędziujących tego dnia ze mną, ale ja w tym finale doceniłem spokój, pewność siebie i siłę doświadczenia. Goovie próbował rozkojarzyć swojego przeciwnika, skakał, kładł się, wygłupiał, wprowadził element walki psychologicznej do swojej strategii na ten battle, ale to Pitzo jest wyjadaczem co udowodnił podczas walki. Konkretne sety, pewność siebie, wyraźny styl i chora aczkolwiek silna psychika. Pierwsze miejsce wędruje do Pitzka. Oczywiście sety Gooviego też były kozackie, czyste i kreatywne, zawierały dużo małych ruchów podkreślających muzykę, duży szacunek za umiejętności dla tego młodego człowieczka.

Oprócz poppingu i lockingu odbyły się też walki w kategoriach hip hop 2 vs 2, house i all Styles 5 vs 5. House to nie moja bajka (wiem, że ODSy i Freshe zaprzeczą), ale nie mogę nie pochwalić zwyciężczyni w tej kategorii czyli Synu z Warszawy, która miała fajny luzik idealnie połączony ze zmęczoną flejwą przypominającą kaca (hehehe). Gratulacje Synu. Hip hop 2 vs 2 wygrali Zolsky i Kooba z Kontrabandy Lublin. Ja się oporowo jaram stylem Zolskiego więc wiele przyjemności sprawiło mi oglądanie tej dwójki, która zresztą startowała też w All Styles jako członkowie teamu Kontrabanda. No właśnie - All Styles jako zwieńczenie 26-600 fun(k). Finał odbył się między dwoma przednimi ekipami - Kontrabanda i Funky Teddies. Członkowie tych dwóch składów mają nie małe skille, a do tego wypełnieni są wielką dawką poczucia humoru, więc finał ten na zmianę zachwycał i rozbawiał. Ostateczny cios zadała Kontrabanda swoją zabawną rutyną, która doskonale wpasowała się do kawałka "It's like that". Ten finał zniszczył wszystkich obecnych wtedy w Resursie, mimo późnej już godziny dał wszystkim mega kopniaka energii, szybko zamienionej we wspólne tany tany w kole. Było po prostu mega!!! W tej pozytywnej atmosferze zakończyła się impreza 26-600 fun(k).

26-600 FunK Radom

Sędziowie 26-600 FunK Radom
foto: Łukasz Kołodziejski

Wielkie dzięki dla organizatorów tego zlotu pasjonatów tańca oraz wszystkich, którzy przybyli, dzięki za fantastyczną atmosferę. Warto być na takich imprezach i z takimi ludźmi. Nie mogę się doczekać drugiej edycji. Na pewno jednak, ile czasu by nie minęło, tej edycji 26-600 nie zapomnę. Była dla mnie wyjątkowa, bo miałem okazję zatańczyć dla Was i z Wami pierwszy raz po kontuzji. Noga jeszcze nie wyzdrowiała w pełni, nadal boli, ale tradycją jest, że sędziowie mają przyjemność i obowiązek pokazać co potrafią, udowodnić, że zasłużyli aby Was oceniać. Cieszy mnie skrajnie to, co pokazaliście swoim dopingiem, że nie zawsze sędzia musi pokazać jakieś totalnie niszczące umiejętności i zniszczyć system. Ja nie mogłem pokazać zbyt wiele, ale za to Wy pokazaliście, że tak samo jak umiejętności doceniana jest zajawka i miłość do tańca silniejsza nawet od bólu czy złamanych kości. Dziękuję Wam więc jeszcze raz za to, za doping, wsparcie i moc, którą dajecie. Do zobaczenia na parkietach. ONE LOVE.

Łukasz UFO Łukomski
Royal Family Poppers/Radomski Styl

Dziś jest
23 listopada 2024

LUDZIE TAŃCA, SYLWETKI